Data: 2003-02-06 10:36:30
Temat: Re: Kamienie kałowe
Od: Marek Bieniek <m...@p...wytnij.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 6 Feb 2003 10:29:04 +0100, Juanito wrote:
> Nie moge pojąć, jak człowiek o takiej wiedzy, jak Pan Marek, może być
> jednocześnie ortodoksą... gdzie to drzemie ?
Wyczuwam pewną ironię w tym akapicie:)
Jestem młodym lekarzem i jeszcze bardzo wiele o medycynie musze się
nauczyć. Część z tego co kiedyś umiałem zresztą już zapomniałem...
Jako lekarz musze się na czymś opierać. Co prawda na grupie dyskusyjnej
pisuję *_wyłącznie prywatnie_*, nie jako przedstawiciel jakiejkolwiek
instytucji, ale pisząc wystawiam świadectwo środowisku lekarskiemu
ogólnie. Lekarz powinien uprawiać medycynę opierając się na sprawdzonych
wytycznych (w skrajnej postaci nazywa się to EBM ;) ), i _nie powinien_
zalecać ani popierać praktyk z tego punktu widzenia bezcelowych,
zwłaszcza, jeśli mogą potencjalnie nieść ryzyko powikłań.
Obecnie żaden ksiądz nie poleci książeczek Anthony'ego DeMello - mimo,
że piękne i dobre zostały jednak przez autorytety Kościoła katolickiego
uznane za szkodliwe. Nie lubię instytucji Kościoła (jako tworu
administracyjno - ekonomiczno - represyjnego), zresztą i tam zdarzają
się różne rzeczy, ale w tym kontekscie konsekwentne przestrzeganie tego,
co stanowi dogmat, jest tym, czego my - lekarze - powinniśmy się od
księży uczyć.
Powinno być tak z dwóch przyczyn: po pierwsze lekarze powinni "mówić
jednym głosem" jeśli chodzi o podstawy medycyny (pamiętam dyskusję na
temat endoskopii, gdzie któryś z Kolegów wyraził niekłamaną radość, że
posty jego i mój napisane niezależnie niosły ten sam przekaz - o
tempora, o mores!), a po drugie - sam wiem już o nowotworach na tkance
stanu lekarskiego pod postacią lekarzy studiujących prawo (nie wierzę,
że po to, żeby bronić kolegów, bo z tego pieniądze mierne by były w
porównaniu ze sprawami cywilnymi o błędy lekarskie), i w tej sytuacji
powinniśmy jako lekarze tym bardziej unikać propagowania praktyk o
dyskusyjnej użyteczności i wartości.
Dlatego - zwłaszcza w sprawach terapii - jestem (a właściwie staram się
być) ortodoksą. Jako naukowiec (którym każdy lekarz może być) mógłbym
dywagować, jako lekarz praktyk - nie.
m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek (at) poczta onet pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/
|