Data: 2009-05-23 09:53:19
Temat: Re: Kary dla wątpiących w wiernośćżon (w Niemczech)
Od: "glob" <g...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Użytkownik "glob" <g...@b...pl> napisał w wiadomości
> news:653d.00001311.4a17b38a@newsgate.onet.pl...
>
>
> > Oj mylisz się,kościół też swoje dogmaty pogłębia z każdą chwilą,żeby można
> > je zastosować do otoczenia.
>
>
> Nie do końca. Historię dogmatyki znam akurat dosyć dokładnie. Owszem, są
> ludzie w Kościele wyrywający się bardzo naprzód i kontestujący niektóre,
> jeden lub wszystkie dogmaty. Ale jak przegną, zakazuje im się nauczania lub
> usuwa z Kościła... zależy jak i w którą stronę przegną. Nie dostosowuje się
> dogmatów do panującej sytuacji, bo się nie da... próbuje się jedynie
> tłumaczyc język dogmatów tak, by byłky zgodne z aktualnie istniejącym
> współczesnym językiem. Nie jest winą ustanawiającego dogmat, że
> interpretowany przez przeciwników jest zbyt szeroko, a gdy się go dookreśla
> tak, jak pierwotnie miał wyglądać, to wychodzi na to, że jest zmieniany pod
> publikę. Niechętni dogmatom rzadko kiedy zgłębiają ich teologiczna naturę.
> Nie mówię, że sam dogmat jest cacy, bo czasami stoi jak wielki słup na
> drodze i trzeba niezłej ekwilibrystyki, żeby pójść dalej wlokąc go ze sobą,
> ale jest...
>
>
> >A że są oderwane i niezgodne z tym co widzimy ,tym gorzej dla otoczenia.
>
> Co nie za każdym razem znaczy, że dogmat jest be a otoczenie cacy...
>
>
>
> > Tak samo postępuje nauka,ktoś skojarzył dwa fakty i za ich pomocą określił
> > iż =jak pojawi się kość trzeba sikać,następny uzna to za rzeczywistość i
> > zaczyna rozwijać i pogłębiać ten mechanizm,aż mamy całą bande,która widzi
> > i interpretuje jedynie wzgłędem początkowego pomysłu i taki komunizm
> > przecież powstał z interpretacji naukowej i następnie zaczyna się trzymać
> > dogmatu naukowego i wyklucza się to co się widzi[zawsze będzie
> > chierarchia,bo zawsze będą mądrzejsi i głupsi] nawet z tego dogmatu
> > zaczyna się interpretować historię i wychodzi ,że Chrystus to
> > komunista.Czyli nie dostrzega się nawet tego,że naszymi inerpretacjami
> > tworzymy historię składając fakty w nam przypisany dogmat.
>
>
> Metoda naukowa nie była utrzymana... to i mamy komunizm. Swoją drogą i
> Staluin był komunistą, i Trocki, i Chrystus i nawet Yoyola... chodzi o
> pomieszanie różnych interpretacji nawet nie jednej idei, ale jednego
> wyrazu... poza tym, zawsze trzeba wracać do początku. Jak się chce namalować
> puentyliostyczny obraz dobrze, to trzeba i dobrze pejzaż zrobić. Jak się nie
> potrafi odwzorowywać, to się i nie potrafi sensownie tworzyć... a
> hierarchia... tak, będzie zawsze, nie tylko ze względu na rozum, czasem ze
> względu na zwykłe szczęście... jedni muszą sobie operować tętnice, żeby
> wsiąść na rower, inni mają to od urodzenia...
>
Komunizm to abstakcja społeczna=Socjologia=nauka.
A co cechuje naukę=abstrakcyjność.
Do tej pory jest w marksiźmie wiele aktualnych rzeczy i to oni pierwsi zauważyli
świadomość zdeterminowaną kulturą,tzw byt określa świadomość.
Po to była ta cała rewolucja,gdyż zmieniając byt zmienisz świadomość.
Tylko oni myśleli,że szukają prawdy w zafałszowanej kulturze kapitalizmu,i tak
naprawdę zafałszowali świadomość tak jak kapitaliści.
Ale ,że człowiek tworzy rzeczywistość to niestety się nie pomylili.
>
>
> > Te naurony potwierdzają jedynie to co oddawna filozofowie pisali i
> > literaci,bardzo często wbrew dogmatowi naukowemu.
>
> To znaczy, co dokładnie, bo nie rozumiem...
Witkacy,Gombro,człowiek jako wytwórca formy i jej niewolnik.
Cały egzystencjalizm i strukturalizm,bardzo dużo nazwisk.
>
>
> > No właśnie fakty ,które co róż się inaczej interpretuje zależy np;jeśli
> > brzydzisz się subiektywizmu intrpetujesz pierwotne cywilizację na modłę
> > abstrakcyjną-Chrystus rewolucjonista społeczny.Na subiektywizm-Chrystus
> > szukający człowieczeństwa zagubionego w abstrakcyjnej rzeczywistości,czyli
> > wróg wszelkiego komunizmu.Kościelnie-Chrystus Bóg-ucieczka w dogmatykę i
> > dlatego mamy chrystusa niezgodnego z chrystusem.
>
> A jaki był Chrystus? I czy w ogóle jakiś był? To mnie interesuje, nie
> interpretacje...
>
>
>
> > CZYLI LUDZIE STWARZAJA NAWET HISTORIE ZALEZY JEDYNIE DO JAKIEGO DOGMATU TU
> > I TERAZ NALEZA.
> > Więc jak ty w faktach historycznych widzisz raz na zawsze ustaloną
> > rzeczywistość a nie jej tworzenie,to należysz do wierzących w dogmat.
>
> Nie. Fakt historyczny to jest fakt. On dopiero ulega interpretacji. Mówiłem
> już, mnie obchodzą tylko fakty. Interpretacjami wypełnia się jedynie luki w
> faktach... czyżbyś uważał, że jak widzisz leżący na ziemi papierek po
> cukierku to on się będzie zmieniał zgodnie z Twoimi interpretacjami? Nie, on
> tam będzie leżał. Jak Ty go będziesz potrafił innym pokazać to już zależy id
> wstępnej selekcji zmysłowej i obróbce poprzez umysł, ale on tam leży cały
> czas a Ty cały czas go widzisz. Jaką sobie historię dorobisz do tego faktu,
> to już Twoja sprawa, istnieje wszak tylko jedna droga, jak on tam się
> znalazł... może go ktoś upuścił, jak upuścił i widziałeś, to kolekcjonujesz
> kolejny fakt, upuszczenie papierka po cukierku, ale dlaczego ktoś go upuścił
> i czy to na pewno bałaganiarz czy może z innych przyczyn... jak pójdziesz za
> faktami, to będzie nauka, jak pójdziesz za interpretacjami to to będzie
> nauka tylko wtedy, kiedy zaprowadzi Cię do jakichś rozwiązań pozytywnych...
> ale jak zaczniesz stosować kwantyfikatory ogólne to to już nie będzie
> nauka...
>
>
>
> > Nie,proporcje to 1% do 99%
>
> Masz rację, człowieka nie wywodzącego się i nie posiadającego jakiejś
> kultury rzeczywiście znajdziemy jednego na stu, może nawet jednego na
> tysiąc, albo nawet na milion. Chętnie bym takie monstrum zobaczył...
> Ale to chyba nawet w więzieniu niemożliwe... zresztą, są gorsze skupiska niż
> więzienia, może tam...
>
>
>
> > Prawo,normy kultury powstały po to aby ci brutalnie nie zjedli tych
> > słabszych,więc ci brutalni muszą mieć w sobie pustki kulturowe,aby nie
> > mieć oporów do brutaności.
>
> Równie dobrze aby ci słabsi nie pokonali brutalnych w inny niż bruttalny
> sposób. Interpretacji jest mnóstwo. Nimkt tu nie ma żadnej pustki. Albo
> utworzenie systemu ównowagi między słabymi a silnymi, skanalizowanie sił i
> środków... jej... tu jest do wyboru tyle możliwości, a Ty się za jedną
> wziąłeś i dotego najsłabiej umotywowaną...
>
>
>
> > Powtarzam za bardzo wierzysz,że to co ciebie otacza jest raz na zawsze
> > prawdą ustaloną o rzeczywistości.
>
> A ja Ci jeszcze raz powtarzam, że nie umiesz chyba czytać ze zrozumieniem,
> bo cały czas próbuję właśnie Ciebie odciągnąć od dogmatyzmu i wybierania
> tylko jednej interpretacji spośród milionów... i zdefiniuj proszę prawdę, bo
> może ona być u Ciebie równie dziwacznym pojęciem, co kultura ;o)
>
> Pzdr]
> Paweł
>
>
Nie rozumiesz,że z tego papierka można wyciągnąć kosmos możliwości ,a ty chcesz mieć
tylko jedną naukową=dogmatyzm,tak jak kościół,tylko jedna prawda=dogmatyzm,bo wierzy
że jego ustalenie jest słuszne=poligamia,będzie zboczeniem.
Tak więc jeśli Chrystus =papierek, miał związki poligamiczne,to ten papierek będzie
interpretowany bez wydarzeń poligamicznych i większość ludzi na tym zbuduje całą
historię i rzeczywistość.
Tak więc naukowiec interpretujący nasze geny przez pryzmat nauki stwierdzi ,że ludzie
i chrystus dokładnie uprawiali taką rzeczywistość[poligamie] to już masz zupełnie
inaczej opisany papierek i inaczej stworzoną historię.A następni którzy będą chcieli
przepchnąć teze,że kultura determinawała zachowania chrystusa i nie wiedział nic o
poligami w tamtych czasach będą wyśmiewani ,bo przecież geny.
Tak więc jako twórca rzeczywistości,masz wolną wolę,jako ten co wierzy w ustalone
determinanty zamykając oczy na rzeczywistość,brak wolnej woli,co zrozumiałe że ją
negują.
Simone Well i Egzystencjalizm chrześcijański ,From,masz dalsze pogłębienia prawd
wiary.
Tylko tu jest już uwzględniona koncepcja człowieka stwarzającego rzeczywistość.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|