Ja natomiast polecam w okolicach miejscowości Wolbórz, jadąc w stroną
Warszawy hotel Polichno. Trasa Wawa-katowice, była dla mnie zawsze kulinarną
pustynią, a tam zostałem niesamowicie zaskoczony. Kucharz jest wyraźnie
zafascynowany kuchnią śródziemnomorską, w menu można spotkać gazpacho,
polentę, chociaż również szwajcarskie rosti. Mnie natomiast do łez wzruszył
stek z polędwicy (solidny kawał mięsa) bejcowany w sosie, którego składu już
niestety nie pamiętam, na dużym placku ziemniaczanym i garnirowane warzywami
gotowanymi na parze. Kolega jadł coś ze świnki również smaczne i ciekawie
podane. Za obiad dla dwóch osób z zupami i piwem (dla jednej osoby :-))) )
wyniosło nas to trochę ponad 70 PLN. naprawdę polecam!