Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed2.atman.pl!newsfeed.atman.pl!ne
wsfeed.neostrada.pl!unt-exc-02.news.neostrada.pl!unt-spo-a-01.news.neostrada.pl
!news.neostrada.pl.POSTED!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Subject: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)
Newsgroups: pl.sci.psychologia
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
Reply-To: i...@g...pl
References: <4ca10a38$0$22815$65785112@news.neostrada.pl> <i7sfm2$q57$1@news.onet.pl>
<4ca1ef46$0$22800$65785112@news.neostrada.pl>
<i7sru2$bur$1@news.task.gda.pl>
<4ca20ce8$0$20993$65785112@news.neostrada.pl>
<ztaw5jjepg27$.nkrys2s6duyw$.dlg@40tude.net>
<17hswfn77podh.10ul73ii057u0$.dlg@40tude.net> <i7v27j$oic$1@news.onet.pl>
<qqh54ho65ryi$.127c0knnghl41$.dlg@40tude.net> <i81ft0$o4q$1@news.onet.pl>
<16abcpsr7d80u.i3mszvibwpi7$.dlg@40tude.net>
<4ca46115$0$20996$65785112@news.neostrada.pl> <i81o3h$f86$1@news.onet.pl>
<4ca46836$0$27023$65785112@news.neostrada.pl>
<1bfodf9dx9qc4$.1j72o9puj0kfi$.dlg@40tude.net>
<4ca4952c$0$21009$65785112@news.neostrada.pl>
Date: Thu, 30 Sep 2010 16:36:41 +0200
Message-ID: <2abkx8t04y0h.100r8nzst2lml$.dlg@40tude.net>
Lines: 103
Organization: Telekomunikacja Polska
NNTP-Posting-Host: 79.191.132.103
X-Trace: 1285857426 unt-rea-a-02.news.neostrada.pl 27039 79.191.132.103:56225
X-Complaints-To: a...@n...neostrada.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:560554
Ukryj nagłówki
Dnia Thu, 30 Sep 2010 15:48:37 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2010-09-30 12:50, Ikselka pisze:
>> Dnia Thu, 30 Sep 2010 12:36:47 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2010-09-30 12:17, Vilar pisze:
>>>
>>>> PS. Buty noszę ze skóry.
>>>> Ale kanapy ze skory nie kupię. Ani futra.
>>>> I nie muszę być logiczna..... Nikt mnie nie zmusi.
>>>
>>> Buty i kanapy zrobione są ze skóry zwierząt, które i tak hodowane są na
>>> potrzeby ludzi i idą na mięso, więc to niczego nie zmienia.
>>> Dla futer hoduje się albo zabija specjalnie w tym celu.
>>>
>>> Jeśli się mylę, to niech mnie ktoś poprawi.
>>>
>>
>> Nie mylisz się, tylko powiedz mi, czemu skóra jest gorsza, niż mięso, jako
>> motywacja i usprawiedliwienie potrzeby?
>
> Po pierwsze: dlatego że mięso jest dla człowieka koniecznością, a futro
> stanowi luksus,
No ale dlaczego luksus? - czy dlatego, że to towar naprawdę wspaniały i
dobry, czy po prostu choć już dziś nie wszystkim praktycznie potrzebny, a
powszechnie kojarzony jako symbol/oznaka wysokiego poziomu życia?
Przeciez to wysoki poziom życia pozwala na posiadanie rzeczy nieprzydatnych
:-)
Prawie każda pani chciałaby mieć futro czy etolę z norek czy kotika, nawet
jeśli nie chodzi do teatru ani na bale, nie jeździ karetą zamiast autobusem
czy samochodem, nawet jeśliby miała go wcale nie założyć, bo nie ma ku temu
praktycznego uzasadnienia, gdyż jest np wiejską kobietą pracującą całe
życie na polu albo pielegniarką spedzajacą noce na dyżurach (z wyjątkiem
tych pielęgniarek, które są żonami lekarzy i przewodzą tym biednym ;-PPP).
Mogłabym Ci opowiedzieć, jak to babcia MŚK, nauczycielka, kiedy wybuchła
wojna, pozbyła się delikatnej porcelany "z cebulami" za ziemniaki i mięso.
Porcelana poszla do baby, która do tej pory dostarczała te produkty oraz
mleko i sery za zwykłe pieniądze.
Kiedy ponownie pojechano po te ziemniaki, "luksus" leżał za stodołą, tam
gdzie chodzono piechotą, potłuczony, bo "pani, toto takie byle co, zara sie
potłukło!". Ale najpierw wzięto skwapliwie "porcynel", bo u państwa taki
widziano, to i chciano być "państwem". Choć nie umiano się obchodzić z
"luksusem" i wyszło, ze faktycznie g... chłopu, nie zegarek.
Więc luksus, bo fanaberie z zasady (i przeważnie tylko z zasady, jak
sztuka, ekskluzywne kosmetyki) muszą kosztować. Po prostu "nieseryjny",
niesztampowy, ponadto o ograniczonym rejonie zapotrzebowania, ale o wielu
pretendujacych nie tyle do samego towaru, co do "rejonu" socjalnego.
Gadżet.
Mowa oczywiście m.in. o zwierzętach hodowlanych i ich skórach. Nie o
wymierających gatunkach.
> który śmiało można zastąpić czymś innym, nie narażając
> przy tym żadnej żywej istoty na cierpienie. Z mięsem sprawa nie jest już
> taka oczywista. Żyją oczywiście wegetarianie i mają się podobno dobrze,
> ale nie jest już takie pewne, czy każdy organizm może sobie radzić na
> diecie wegetariańskiej. Zresztą taka jest droższa od tradycyjnej mięsnej.
> Po drugie: warunek żtp. etyczno-ekonomiczny. Kiedy hodujemy zwierzęta na
> jadło, to coś z ich skórą też warto zrobić, żeby się nie marnowało. W
> ten sposób konsumowane jest całe zwierzę, co nadaje większy sens jego
> cierpieniu.
Wiekszy sens, bo całe zwierzę? Sądzisz, że tuszki hodowlanych zwierząt
futerkowych się wyrzuca? - otóż nie, idą na karmę dla piesków, coraz
liczniejszych w miastach, gdzie nie ma ich czym karmić. Idą na zaspokojenie
masowej fanaberii - potrzeby posiadania zwierzęcia tam, gdzie wszak nie ma
dla niego żadnych warunków. Czyli ekonomika jest tu jasna - życie idzie na
życie, wykorzystane jest wszystko, nic się nie marnuje. jest tak, jak
powiedzialaś.
Masz psa?
3-)
> Futerkowe do jedzenia się zazwyczaj nie nadają, może poza
> królikami, ale kto by tam chciał nosić futro z królików, to przecież
> taki banał. Poza tym są małe, trzeba sporo sztuk ubić, żeby jedno futro
> wyprodukować.
No, z tych małych są najlepsze futra, bo najcieńsza skórka i najbardziej
miękka - z kretów i szynszyli :-D
> Z tego samego powodu nie rozumiem jedzenia np. szyjek
> rakowych, czy żabich udek - ileż by trzeba było tego zjeść, żeby się
> nasycić!
Bo one ne służą do zaspokajania głodu, lecz potrzeby smaku.
> Albo małpich móżdżków z żywych małpich niemowląt - dla
> zdegenerowanych "smakoszy".
Móżdżek to i ja akurat uwielbiam - cielęcy. Jadłam go ostatnio bardzo
dawno. Jednak teraz mi taki zamęt zrobiono w głowie z tym
Kreutzfeldem-Jacobem (pisownia moze szwankowac, ale mi się szukać nie
chce), no i brak w sprzedaży ;-)
A małp to akurat w Indiach pełno i nie tylko. Inwazja.
Skoro można cielęcinę, to czemu nie małpiątka? Skoro wątróbkę, to czemu nie
mózg?
;-)
|