Data: 2010-09-30 16:15:29
Temat: Re: Kawa, herbata i miód (do Chirona)
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 30 Sep 2010 17:39:21 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Thu, 30 Sep 2010 17:10:17 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Móżdżek to i ja akurat uwielbiam - cielęcy. Jadłam go ostatnio bardzo
>>> dawno. Jednak teraz mi taki zamęt zrobiono w głowie z tym
>>> Kreutzfeldem-Jacobem (pisownia moze szwankowac, ale mi się szukać nie
>>> chce), no i brak w sprzedaży ;-)
>>> A małp to akurat w Indiach pełno i nie tylko. Inwazja.
>>> Skoro można cielęcinę, to czemu nie małpiątka? Skoro wątróbkę, to czemu nie
>>> mózg?
>>> ;-)
>>
>> A nie tak dawno musiałaś wyjść, by nie słuchać mordu szerszeni i pająkom
>> nadawałaś imiona...
>> I nie nie chcę rozwijać tematu, dla mnie już wszystko jasne.
>
> Chcesz powiedzieć, że nie używasz Domestosa w obronie przed inwazją
> milionów bakterii w kibelku? One umierają w meczarniach!
> A psa masz? Czym go karmisz? - czy nie tymi, z których ja zdzieram skórę? A
> może Twój pies jest wege?
> :-)
> Ja, Człowiek, zabijam zwierzęta nie zadając im cierpienia, tylko po to,
> żeby je jeść lub okryć się ich skórą, a nie dlatego, że mi się nie podoba
> ich latanie po moim lokalnym niebie ani pora, w jakiej to robią. Szerszeni
> nie zabijam, bo mi nie smakują, ale jednych i drugich mi żal. Żal nie
> oznacza jednak zaniechania jedzenia tych, których mięso mi smakuje :-)
...ale za to prowadzę metodyczny wyzysk pszczół na skalę 3-ulową. Rabuje
efekty ich pracy. :-D
PS. Tak jak Ty odbierasz mleko krowich matek ich cielętom, które z kolei
idą na śmierć i kupujesz ich mięso...
|