Lagod formulated on wtorek :
> W dniu 2011-01-11 14:59, Witek pisze:
>> Też miałem taki, ale jakiś czas temu udało mi się całkowicie stopić
>> uchwyt :-)
>> Kupiłem podobny, aluminiowy, ale faktycznie to był juz inny rodzaj
>> stopu. Długi czas szukałem takiego rozwiązania jak swego czasu miało
>> "pożegnanie z Afryką" (czyli zdejmowane naczynie górne, wykonane z
>> ceramiki), ale okazało sie to nie do zdobycia.
>
> A teraz są dostępne, nawet dość ładne, ale podejrzanie tanie (~60zł na
> allegro)
Niestety to nie to rozwiązanie, w "PzA" pomysł polegał na wyprowadzeniu
z dolnego naczynia (z woda i sitkiem z kawą) specjalnej rurki
wchodzącej do ceramicznego czajniczka przez "dziubek". Kupres stawiano
na gazie (gół był chyba duraluminiowy), zaparzana kawa przez te rurke
wlewała sie do czajniczka, czajniczek zdejmowano i podawano gościom.

>
>> Robienia na dwa razy niepolecam, chyba, że jakaś "wpadka" z duża ilością
>> gości, ale na codzień udreka. Taki o pojemności ok 200 ml spokojnie
>> wystarcza dla mnie na kubek mocnej i kubek słabszej dla żony (ona taka
>> woli, nie że jej żałuje ;-)
>
> No to myślę, że kupie taki 300 ml i 4 średnie kawki wyjdą.
> Ale pytanie jest: czy kawa na dwie osoby zrobiona w małym smakuje tak samo
> jak zrobiona w za dużym?
Ja jednak optowałbym, za mniejszym, tak jak napisał Ci w poście Misiek,
problem polega na "przepustowości" warstwy kawy i szybkości
przechodzenia pary wodnej. Mniejsza ilość wody i cieńsza warstwa kawy
nie będzie dawała takiego samego efektu. A jak goście przyjdą, to można
zaparzyć dla nastepnych z opóźnieniem 10 min (np inny gatunek kawy).
Chyba, że 4 kubki będziesz parzył zawsze ;-).
Pozdrowienia
Witek