Data: 2015-04-27 18:59:18
Temat: Re: Kiedy ziemniak zabija?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
>>> http://www.fronda.pl/a/sok-z-ziemniakow-zabija,48309
.html?part=2
>> Wszystko zależy od technologii produkcji tego płynu. Jednakże
>> o tym nie wspomnieli.
>
> Z kwestii technologicznych najbardziej spodobała mi się lewatywa
> lecząca zapalenie płuc.
W owych wielkich czasach lekarze wojskowi czynili wszystko, co tylko
mogli, aby z symulantów wypędzić szatana sabotażu i powrócić ich na
łono armii.
Wprowadzono kilka stopni tortur symulantów i ludzi podejrzanych
o symulowanie, do których należeli: suchotnicy, reumatycy, ludzie
dotknięci przepukliną, chorobą nerek, tyfusem, cukrzycą, zapaleniem
płuc i innymi chorobami.
Tortury, jakim symulanci byli poddawani, tworzyły pewien system,
a stopnie mąk przedstawiały się tak:
1. Dieta ścisła, rano i wieczorem po filiżance herbaty w ciągu
trzech dni, przy czym bez względu na to, na co się kto skarżył,
dawano aspirynę na poty.
2. Żeby ludzie nie myśleli, że wojna to miód, dawano im obfite
porcje chininy w proszku, co nazywało się "lizaniem chininy".
3. Płukanie żołądka dwa razy dziennie litrem ciepłej wody.
4. Lewatywa z wody mydlanej i gliceryny.
5. Zawijanie w prześcieradło zmoczone w zimnej wodzie.
Byli tacy dzielni ludzie, którzy przecierpieli wszystkie pięć stopni
mąk i zostali wywiezieni w prostej trumnie na cmentarz wojskowy.
Ale nie brakło też małodusznych, którzy, gdy dochodziło do lewatywy,
meldowali, iż już czują się dobrze i że nie życzą sobie niczego
innego, tylko odejść na front z najbliższym batalionem marszowym.
Sposób leczenia zapalenia płuc lewatywą znany jest już od stu lat,
stosowany był z powodzeniem choćby przez C.K. doktora Grünsteina.
Współczesna literatura fachowa zajmująca się wypędzniem szatana
nie może się więc pochwalić żadnymi nowymi odkryciami naukowymi.
Jarek
--
-- Posłusznie melduję, panie oberarzt, że zdrowie nie chce się poprawić.
|