Data: 2003-07-05 02:13:49
Temat: Re: Killfile to super rzecz!
Od: Sabinka <s...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Fri, 04 Jul 2003 13:11:39 +0200, maruda <m...@g...mm.pl>
wrote:
>Dotyczy to również reustauracji. Niektórzy chcą się delektować jadłem, w
>wielkim trudzie przygotowanym przez szefa kuchni. I ten właśnie mistrz
>doceni ich unanie, bez względu na to, jak są ubrani. Cała reszta, to
>przybranie tego posiłku. Wiele osób tak właśnie uważa.
Jesli Cherokee przegiela krytyka strojow gosci LaScali, Ty przeginasz
w druga strone.
Jesli jako przypadkowy gosc schronilabym sie przed deszczem w LaScali,
szef kuchni mam nadzieje ze by na mnie krzywo nie patrzyl, jesli
siadlabym do stolu w stroju zmeczonego turysty. Ale poszlabym tam w
takim stanie wtedy, gdyby nie bylo w poblizu innego schronienia.
Ale wierze, ze jest wiele roznych mozliwych sposobow zaprezentowania
sie w lokalu, ktory to sposob (stroj) spowoduje, ze szef nie bedzie
docenial uznania tylko patrzyl z niesmakiem.
Nie dotyczy to tylko lokali wyzszej klasy lecz i byle knajpki.
Ktos wspomnial o ubiorach na slubie koscielnym. Jak w restauracji
najwazniejszy jest posilek a reszta to przybranie, tak na uroczystosci
slubnej najwaznejsze jest slubowanie, reszta to otoczka. Ale chyba nie
wypada na typowym koscielnym slubie, aby swiadkowie byli w trampkach.
Dla mnie otoczka posilku w restauracji tez jest wazna.
Robi mi roznice czy jem na plastikowym talerzu, duralexie czy
ceramicznym. Robi mi roznice muzyka i obsluga. Inni goscie tez mi
robia roznice. Nie wiem czy bym sie tak zdenerwowala t-shirtem sasiada
tak jak cherokee bo chyba jeszcze nie bylam w restauracji tej klasy.
Ale pewnie zdenerwowalaby mnie pewnie rozmowa przez komorke, na ktora
nie zwrocilabym uwagi w McDonaldzie.
--
Pozdrawiam, Sabina
--
W imieniu zapchanych laczy prosze o ciecie cytatow.
|