Data: 2001-04-01 07:17:38
Temat: Re: Kleszy przymus w szkolach. Co nastepne???
Od: "bozena" <d...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
Z tego wynika, że nauczyciele mający trzy dni wolne w czasie rekolekcji
powinni oddać swe wynagrodzenie katechetom. W zarządzeniu jest mowa o dniach
wolnych dla uczniów nie dla nauczycieli. W jaki więc sposób nauczyciele mają
pracować w tych dniach? A może wolne dni odpracują w wolne soboty? Myślę, że
nie jest to żadnym uszczerbkiem dla nich, że swoje godziny odpracują w
kościele zamiast w szkole.
Bożena.
Użytkownik Bednarski <A...@S...Comment.Header> w wiadomości do
grup dyskusyjnych napisał:M...@f...nyarlatheotep.
org...
> Nauczycielu, na rekolekcje marsz!
>
> Kto sadzi, ze organizowanie lekcji religii w szkolach ogranicza
> sie tylko do tego, ze dyrektorzy udostepniaja sale, odpowiednia
> liczbe godzin w lekcyjnym grafiku, zas katecheci wszelkiej masci
> prowadza zajecia, pobierajac za to pensje z budzetu oswiaty -
> ten jest w bledzie. Zbliza sie czas rekolekcji wielkopostnych,
> takze dla uczniow. I oto okazuje sie, ze Kosciol bezczelnie
> wysluguje sie nauczycielami, robiac sobie z nich darmowych
> nadzorcow dzieci i mlodziezy, zaprzeganych na jego komende do
> odprowadzania uczniow na rekolekcje i przyprowadzania ich z
> powrotem. Wiekszosc usluznych wobec Kosciola dyrektorow szkol
> wydaje nauczycielom i wychowawcom polecenie uczestniczenia z
> uczniami w rekolekcjach. Bywa tez, ze na wszelki wypadek
> kierowane sa do czesci z nich, formulowane w tonie
> kategorycznym, np. pisma takie jak to, ktore wysmazyl proboszcz
> parafii Wieczerzy Panskiej w Lublinie. Ma on zwyczaj w
> kategorycznym tonie informowac dyrektorow, ze "za bezpieczenstwo
> uczniow w drodze ze szkoly do miejsca rekolekcji odpowiada
> instytucja szkoly. Rekolekcje odbywaja sie bowiem w ramach zajec
> szkolnych". Proboszcz albo klamie albo nie zna przepisow.
> Paragraf 10. starego juz, ale ciagle aktualnego rozporzadzenia
> Ministra Edukacji Narodowej z dnia 14 kwietnia 1992 r. (byl nim
> wtedy Andrzej Stelmachowski) w sprawie warunkow i sposobu
> organizowania nauczania religii w szkolach publicznych mowi
> wyraznie: "Uczniowie uczeszczajacy na nauke religii uzyskuja
> trzy kolejne dni zwolnienia z zajec szkolnych w celu odbycia
> rekolekcji wielkopostnych". Mamy wiec do czynienia z trzydniowym
> zawieszeniem nauki, a nie rekolekcjami "w ramach zajec
> szkolnych", jak stwierdzil proboszcz. W tym samym 10. paragrafie
> czytamy tez: "Piecze nad uczniami w tym czasie zapewniaja
> katecheci". Slowa te trudno interpretowac w sposob ograniczajacy
> wspomniana "piecze" wylacznie do wnetrza kosciola czy tez
> budynku parafialnego. Nalezy je niewatpliwie rozumiec jako
> rozciagniecie na katechetow odpowiedzialnosci za mlodziez
> udajaca sie na rekolekcje, a takze na dojscie na nie i powrot.
> Czesc nauczycieli psioczy na te sytuacje, w ktorej wykorzystuje
> sie ich jako sile robocza. Czynia to raczej pokatnie, nie
> wychylajac sie z otwarta krytyka. Nie chca tez ujawniac swoich
> nazwisk prasie. Prawie wszyscy zatem, ktorym polecili to
> dyrektorzy, prowadza uczniow na rekolekcje i, czy chca, czy nie -
> musza sie nimi zajmowac takze wewnatrz kosciola.
>
> - Wiekszosc z nas to ludzie wierzacy, ja zreszta tez - mowi
> nauczycielka jednej z lubelskich szkol podstawowych. - Nie
> stanowi wiec dla nas jakiegos dyskomfortu odprowadzenie
> mlodziezy na rekolekcje, czy nawet odbycie ich razem z nia. Ale
> kiedy jeden z kolegow zapoznal mnie z trescia przepisow o
> organizacji rekolekcji pomyslalam: z jakiej racji mamy byc tak
> wykorzystywani i to wbrew prawu? Chodzi o zasade. Poza tym sa
> wsrod nauczycieli takze niewierzacy.Jej kolezanka, ktora
> zgodzila sie na rozmowe, rowniez zastrzegajac anonimowosc,
> opowiada: - Przyprowadzilam do kosciola swoja klase. Zastalismy
> tam ksiedza prowadzacego rekolekcje, ale przyszla tylko jedna
> katechetka z naszej szkoly. Pozostali katecheci nie raczyli sie
> pojawic, a przeciez oni tez, tak jak my, otrzymuja pensje. Jest
> to zwyczajne wykorzystywanie. Niektorzy nauczyciele mowia, ze po
> przyjeciu konkordatu naciski czynnikow koscielnych na to, by
> zaprzac nauczycieli do pomocy w organizowaniu rekolekcji, sa
> wieksze niz kiedykolwiek do tej pory. Wprawdzie formalnie w
> organizacji rekolekcji nic sie nie zmienilo, ale moze sie
> okazac, ze racje mieli krytycy konkordatu, a zwlaszcza ci,
> ktorzy przestrzegali nie tylko przed jego negatywnymi skutkami
> dla panstwa (miedzy innymi - finansowymi), ale takze przed jego
> niekorzystnym wplywem psychologicznym, wyrazajacym sie we
> wzroscie pychy, pewnosci siebie i roszczeniowych postaw kleru.
> Po raz kolejny widac, ze Kosciol wykorzystuje kazda sytuacje, by
> osiagnac co sie da - kosztem innych. Malo mu religii w szkolach
> i przedszkolach za pieniadze podatnikow, malo konkordatu,
> przywilejow celnych, rozmaitych darowizn, ulatwien, wolnosci
> podatkowej etc. Teraz na dodatek robi sobie z nauczycieli, wbrew
> prawu, korpus nadzorczy do zapedzania uczniow na rekolekcje. Czy
> jest kres tej zachlannosci?
>
> KRZYSZTOF LUBCZYNSKI
> http://www.faktyimity.vline.pl/
>
> udostepnil
>
> Niosacy Swiatlo
>
> Kto zatrzyma czarny pochod kleru ku totalitarnemu panstwu
> wyznaniowemu???
> Czy Polska ma zastapic Watykanowi utracone folwarki???
>
>
|