Data: 2005-02-21 11:00:43
Temat: Re: Klops - druga odsłona
Od: Lia <L...@a...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2005-02-20 15:31:38 w sprzyjających i niepowtarzalnych okolicznościach
przyrody grupowicz *waldek* skreślił te oto słowa:
> Dwie starsze damy robiły wczoraj klops:
>
> zrumienione pieczarki, gałka, cebula, czosnek, zmielone ziele, tymianek,
> jałowiec, na wierzch boczek i liście. Wszystkiego dosyć sporo. Aha, do mięsa
> dodały wątrobę.
>
> Czy dobry? Napiszę potem, bo właśnie mi się piecze. :-)
Też się na niego szykuję, więc daj znać :]
Dodam że damy dawały cztery rózne rodzaje mięsa mielonego.
Najpierw podsmażały pieczarki, bo koniecznie musiały być zimne przy dodaniu
do mięsa.
Gałkę (koniecznie świeżo startą) dawały właśnie do podsmażanych pieczarek.
Cebula byłą naprawdę drobno posiekana - wyglądało jak sieczka.
Do masy dodawały też jajka robełtane.
Jałowiec dawały świeży - rozgnieciony koniecznie.
Tymianek dawały świeży na wierzch i obok klopsa.
A boczek powinien być raczej tłustawy, żeby oddał ten tłuscz klopsowi.
A wątróbki kurzej było bardzo symbolicznie w porównaniu z ilością mięsa.
--
Lia
|