Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego... Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...

« poprzedni post następny post »
Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Ikselka <i...@g...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kochaj bliźniego swego, jak siebie samego...
Date: Thu, 1 May 2008 09:43:06 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 179
Message-ID: <f...@4...net>
References: <129mrvug1n4y6$.szrn6r1q24mh.dlg@40tude.net>
<fv9t5n$lni$1@inews.gazeta.pl>
<1...@4...net>
<fvatpl$253$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: i...@g...pl
NNTP-Posting-Host: bmu38.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1209628000 3249 83.28.240.38 (1 May 2008 07:46:40 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 1 May 2008 07:46:40 +0000 (UTC)
X-User: ikselk
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:400935
Ukryj nagłówki

Dnia Thu, 1 May 2008 01:02:09 +0200, michal napisał(a):

> Ikselka wrote:
>>>> Wydaje mi się, że nieco spłycacie znaczenie miłości własnej.
>>>> Miłość własna, ta dobrze pojmowana, to zespół nastawień
>>>> konstruktywnych (nie bierne podziwianie i pozwalanie sobie na
>>>> wszystko) względem własnej osoby (nie tylko ciała). Czyli
>>>> oczywiście, jak pisał Michał, szacunek dla samego siebie też, ale i
>>>> pozytywny emocjonalny i fizyczny (tak tak!) stosunek do siebie,
>>>> który wynika z uznawania właściwych zasad i wzorców, które
>>>> uznajemy, że spełniliśmy, lub przynajmniej są one naszym celem i
>>>> chcemy w tym kierunku siebie zmieniać.
>
>>> Stosując niewłaciwe wzorce i zasady wcale nie musimy zmieniać
>>> pozytywnego stosunku do siebie. Projekcja i racjonalizacja nam w tym
>>> skutecznie pomogą.
>
>> Pewnie tak. Dlatego ważne jest, aby mieć właściwy, stały punkt
>> odniesienia - może nim być wiara, albo po prostu umiejętność
>> identyfikacji dobra.
>
> Problem w tej umiejętnośći. Jeśli za wzór przyjmiemy przykładowo miłość do
> miłości samego siebie, to przy tak fałszywym założeniu cała nasza praca
> będzie zmierzać w niewłaściwym kierunku. Egoizm przede wszystkim! Kochajmy
> siebie! Patrzmy, jacy jesteśmy piękni, powabni i cudowni! Czego się
> dotkniemy, wszystko nam wychodzi! Bierzcie z nas przykład! To demagogia.
> Farsa. :D

Powiedz mi, gdzie w moim ukochaniu siebie spotkałeś takie deklaracje?
Ja tylko mówię, że jestem ZADOWOLONA z siebie, a moje JA, z którego jestem
zadowolona, to tylko to, co mam FAKTYCZNIE, nie jakiś miraż.
Skąd wniosek, że uważam się za seksbombę, najmądrzejszą na świecie i do
rany przyłóż?
E, coś chyba dodajesz do mojego samouwielbienia, a nawet cały kosmos :-)
Od razu widzę, że zadowolenie z siebie podobne mojemu jest np dla Ciebie
niedostępne, bo dążysz do jakiegoś ideału, do którego i tak nie dotrzesz, a
wtłoczone masz, że tylko wtedy mógłbyś być z siebie ZADOWOLONY. Okropność.

>
>> Ale i to zbyt wiele, bo do zachowania minimum wystarczą prymitywne
>> zdolności: odczuwanie bólu i umiejętność porównywania...
>
> Co proszę? Odczuwanie bólu ma uczyć relacji z innymi? Wolne żarty? :)

Nie.
Odczuwanie bólu uczy człowieka cierpienia. I wtedy człowiek WIE DOKŁADNIE,
jak mogą cierpieć inni.
DZIWIĘ się, ze tego nie rozumiesz. To najprostsza prawda o życiu,
wyniesiona już z życia płodowego.

>
>>>> Wydaje mi się, że clue pojęcia MIŁOŚĆ WŁASNA jest AKCEPTACJA
>>>> AKCEPTACJI SIEBIE :-)
>
>>> Akceptacja akceptacji siebie, jest podobna do miłości do miłości
>>> własnej. :)
>
>> A co mi tam, może i tak, o ile skutkuje pozytywnie dla otoczenia ;-P
>
> Mógłbym się teraz zabić, ale się śmieję... Śmiechotki jakiejś dostałem. ;D
> Bo przecież staram się wykazać, że nie może to skutkować pozytywnie dla
> otoczenia.

Ręce mi opadają...

>
>>>> Powszechnym nastawieniem do ludzi akceptujących akceptację siebie
>>>> jest NIEAKCEPTACJA otoczenia.
>>>> Wręcz odnosze wrażenie, że ludzie generalnie SIEBIE SAMYCH nie
>>>> akceptują, więc spotkanie z takim indywiduum jak ja powoduje złe
>>>> nastawienie, w najlepszym razie reakcje typu "podnoszę lupę i
>>>> podziwiam" :-)
>
>>>> Nie dam się zmienić nikomu. Ja ciężko pracuję na swoją akceptację.
>>>> Czyjaś niemożność nie jest w stanie mnie zniechęcić, przeciwnie - to
>>>> ja będę takiemu człowiekowi tym mocniej pokazywać wzorzec, dla jego
>>>> własnego dobra: może wreszcie zrozumie, że można, po prostu i
>>>> zwyczajnie można i TRZEBA siebie zakceptować, podziwiać, kochać.
>>>> Kiedy się to osiągnie (a łatwo nie jest), wtedy "okaz" taki jak ja
>>>> przestanie dziwić :-)
>
>>> A do czego taka postawa może doprowadzić? Bo jeśli to prawda, że
>>> Twoje samouwielbienie (miłość do miłości własnej - to dobre
>>> określenie, podoba mi się)
>
>> Nie, to nie to samo.
>
>>> powoduje brak akceptacji otoczenia
>
>> ...powiedzmy fragmentów otoczenia, az tak źle nie jest.
>
>>> - to wygląda na to, że jak już
>>> wszyscy znajomi Ciebie poznają od tej strony, będziesz w końcu
>>> osamotniona.
>
>> Znajomi mnie znają, jak sama nazwa wskazuje :-)
>
> Może jeszcze tak być, że Ty ich nie znasz, wiesz... choć sądzisz że tak. :)

Nie. Nie mam setek DOBRYCH znajomych, ci BLISCY przeszli (i ja wobec nich)
wiele sprawdzianów, co też Ty mówisz?
:-)

>
>>> Ale jeżeli dalej będziesz się zastanawiać nad tym, dlaczego tak jest
>>> i dojdziesz kiedyś do wniosku, że może to wcale nie dlatego, że
>>> otoczenie jest zawistne i nie akceptujące siebie - to jakieś
>>> światełko w tunelu być może zaświeci... :)
>
>> Fragment, fragment otoczenia, bardzo szczególny fragment.
>
>>>> Co mi daje moja postawa?
>>>> Nie przyjemność z patrzenia w lustro - tak mogą pomyśleć zawistnie
>>>> tylko osoby nie akceptujące siebie ;-P
>
>>>> Dzięki patrzeniu w lustro widzę, jak się zmieniam - mam świadomość
>>>> ulotności.
>
>>> Rzetelną kontrolę zmian zwykło się nazywać weryfikacją.
>>> Konfrontowaniem podejmowanych decyzji z przyjętymi zasadami. Przy
>>> weryfikacji swoich poczynań zalecałbym ostrą krytykę zamiast
>>> zachwytu za wszelką cenę..
>
>> Dlaczego za wszelką cenę? Skoro tę weryfikację przeprowadzić można
>> znacznie wcześniej, a decyzje/poczynania wprowadzać w życie już po
>> niej, tak jak jest w badaniach naukowych: najpierw następuje
>> opracowanie teoretyczne, potem symulacja procesu, a potem dopiero
>> właściwe działanie. Po tym już tylko można być zadowolonym. Żyję już
>> na tyle długo, że mam bogaty bagaż doświadczeń, służących mi jako
>> odpowiedniki symulacji. Bazuję na nich, nie muszę już się weryfikować
>> przy każdej nowej decyzji/poglądzie/geście.
>
> No to nie masz już co robić w kwestii rozwoju własnego. Gratuluję. To już
> jest koniec. Nie ma już nic. Jesteśmy wolni. Możemy iść. :)

Ja jestem otwarta na NOWE doświadczenia. O tym nic nie było, co prawda, ale
inteligentny czytelnik uważa to za oczywiste.

>
>>>> Poza lustrem widzę pięknych (jak ja ;-P) ludzi, którzy też się
>>>> starzeją, zmieniają, brzydną - a mimo to ich kocham, jak siebie :-)
>
>>> To są Ci sami, co Ciebie nie akceptują?
>
>>>> Jak z tym jest u Was?
>
>>> Raczej odwrotnie. U mnie.
>
>> Czyli co, wokół Ciebie ludzie są okropni, wcale się nie starzeją, nie
>> zmieniają i nie brzydną, a Ty ich nie akceptujesz? Eeeee, coś chyba
>> nie tak.
>
> Tak bym to na prędce określił:
> W ludziach widzę siebie. Oni są moim lustrem i jako lustro wcale mnie
> oszczędzają. Staram się wciąż, ale im ciągle za mało.

Nie nadążysz i tak. Jeśli chcesz zaspokoić wszystkich LUDZI, to nie dasz
rady. Musiz sobie wybrać środowisko, otoczenie, i tylko JE starać się
zaspokoić.
Rozumiem, o co Ci chodzi, ale nie dopasujesz się do wszystkich.

>I dziękuje im za to.

Uważam, że wzystkim nie dasz rady ;-P

> Bez tego zwierciadła nie byłoby dla kogo się starać, a wtedy to już byłby
> koniec. Nie byłoby nic. Byłbym wolny, tylko nie miałbym dokąd iść.

Ja się staram dla wybranych. Co nie oznacza egoizmu i kardynalnego
zawężenia pola wyboru. Ale wybieram ludzi, którzy sa warci mnie i ja ich.
Nie można pod to podciągnąć wszystkich.


--
XL wiosenna :-)

Mój serwer to news.gazeta.pl (bez przekierowań przez inne), email
i...@g...pl., podany także w nagłówku.

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
01.05 Ikselka
01.05 medea
01.05 Ikselka
01.05 Ikselka
01.05 medea
01.05 Don Gavreone
01.05 Ikselka
01.05 Ikselka
01.05 medea
01.05 michal
01.05 michal
01.05 michal
02.05 medea
02.05 Don Gavreone
04.05 i...@g...pl
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem