Data: 2004-07-05 12:10:17
Temat: Re: Kodeks etyczny boy-lovera ...
Od: "Chiron" <e...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:ccbe2u$ll1$1@news.onet.pl...
> > nikczemności- drążyłoby to ich, nie dawało żyć. A tak- ponieważ udało
się
> > homoseksualistom przekonać ludzi, że oni wcale nie są zboczeni-
otworzyła
> > się furtka dla pozostałych.
>
> Homoseksualistów naprawdę bym w to nie mieszał.
> Pogląd bardzo bliski mojemu obecnemu na ten temat można znaleźć tu:
> http://tinyurl.com/2qvh3
> (
http://niusy.onet.pl/niusy.html?t=artykul&group=pl.s
ci.psychologia&aid=29663942 )
A czemu nie? Chodziło mi o pokazanie pewnego mechanizmu. Homoseksualizm to
przecież zboczenie. Uważam, że jeśli robi to dwoje dorosłych ludzi, to ich
sprawa- i jak im tak dobrze- to życzę powodzenia. Jednak z różnych przyczyn
postanowiono w latach bodajże siedemdziesiątych uznać, że homoseksualizm
zboczeniem nie jest- zakłamując w ten sposób rzeczywistość. Skoro tak-
dorobiono ideologię homoseksualistom- no to i inni próbują teraz na tym
skorzystać- czemu nie? Przecież wszystko da się zagadać- każda prawda da się
romydlić. Ciekawe, że sam używałem (a także słyszałem wiele razy) argument,
że nie można uznawać homoseksualizmu za coś normalnego, bo skoro tak- to
zaraz się znajdą argumenty na zalegalizowanie np pedofilii. Oczywiście-
kontrargumentujący zaśmiewali się z tego (np prowadząca tak zwane "rozmowy
niekontrolowane"). Jednak rzeczywistość pokazała po raz kolejny, że nie
należy tworzyć "furtek" prawnych- bo otwiera się w ten sposób puszkę
Pandory...
Chiron
|