Data: 2002-07-16 11:52:15
Temat: Re: Komputer a ciąża (długie wyszło)
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Moim
> zdaniem, jeśli ktoś wie, że nie powinien mieć dzieci (bo
> przecież faktem jest, że są tacy, co nie powinni), podejmuje
> odpowiednie środki, żeby temu zapobiec, i te środki zawodzą, to
> ma pełne prawo być niezadowolony*.
Właśnie o to chodzi, że oni trochę z tym zabezpieczaniem sobie
bagatelizowali i stąd ta wpadka (a nie dlatego, że środki zawiodły) - stąd
moje "oburzenie". Przepraszam, bo tego nie sprecyzowałam.
> Moim zdaniem, jeśli ktoś
> zdaje sobie sprawę z własnego zamiłowania do rzeczy materialnych
> albo nieprzerwanego snu po dziesięć godzina na dobę, nie odczuwa
> chęci rezygnacji z tego hobby i wysnuwa z tego wniosek o swojej
> nieprzydatności do roli rodzicielskiej, to świadczy to o
> trzeźwości osądu, a nie o zwyrodnieniu.
OCZYWIŚCIE, ale to jest ich zaniedbanie, a nie wina braku 100% pewności
środka antykonc...
Moim zdaniem nie wszyscy
> powinni mieć dzieci i nie wszyscy mają obowiązek chcieć je mieć.
> Nawet jeśli mają tzw. warunki.
Z tym też się zgadzam. Jak nie chce mieć to się robi wszystko żeby było jak
najmniejsze prawdopodobieństwo. W tym przypadku tak nie było.
Jak był okres, że nie chciałam mieć dzieci to ich po prostu nie miałam.
Zresztą wśród moich znajomych nikt nie "wpadł", bo dobrze się zabezpieczał.
Pozdrawiam
Ania
|