Data: 2002-10-10 12:04:21
Temat: Re: Konflikt w domu-sorry b. dlugie
Od: " Evian" <e...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qwax <...@...Q> napisał(a):
> [ciach]
> Wszyscy czepiaja sie kolegów. A tu tymczasem...
>
> Wszystko jest w porządku. nie masz powodu do...(za to wiele niewiast
> powinno zazdrościć ci TŻ) W całym opowiadaniu znalazłem tylko jeden
> punkt konfliktowy - więc skoncentrujmy sie na nim. Punktem
> konfliktowym jest
>
> ****
> (opcja b. rzadka) albo zaczyna się brykanie do godz. 22. No i nie chce
> byc
> sam w pokoju w tym czasie, bo płacze. Mi go szkoda do mało go widzę w
> ciągu
> dnia tak wiec troche sie z nim bawie i probuje go ululac co jakiś
> czas.
> W tym czasie prosze czasem meża,żeby troche coś ruszył w domu bo po 10
> naprawde nie mam czasem siły.
> ****
>
> Rozumiem Twoje uczucia macierzyńskie ale ich nie popieram.
rozumiem, że rozumiesz i nie popierasz bo facet nawet dzieciaty pewne rzezcy
inaczej przyjmuje.
Sęk w tym, że ja widzę dziecko tylko 2,5 godziny dziennie. I jesli się wyśpi
na specerze z nianią po południu to trudno miec do niego pretensje ze nie
chce sie położyc o 8 i spac tylko chce sie jeszcze pobawic. (Rozmaiwlam juz z
nianią zeby nie spał o ile nie jest padnięty na twarz).
> niestety masz do wyboru albo coraz częstsze kłótnie (do awantur
> kończącym się 'to rób sobie sama ' włącznie)
to juz niemalze mam
>albo wychowanie dziecka
> na zasadzie: "20.00 dziecko śpi" i nie ma żadnej reakcji na jego
> wrzaski (od czasu do czasu sprawdzić czy suchy i zdrowy).
Dziecko samo z nieba nie spadło i IMO skoro jest to trzeba mu poświęcć czas w
takich wieczornych sytacjach przynajmniej do czasu aż nie będzie duży na
tylke zeby mozna mu było wytłumaczć pewne rzezcy.
> Zaraz obedrą mnie tu ze skóry - ale ja się nie boję.
Cóż za despeacja ;-))
> Możesz oczywiście próbować 'macierzyńskimi uczuciami' tłumaczyć
> wszystko -
NIe tłumacze macierzyńskimi uczuciami wszystkiego. Jak tylko mogę to robie
wszysktko co potrzeba w domu. Al ejak trzeba zrobic 2 rzeczy: isc na spacer z
młodym i posprzątać i na obie słysze a ty nie możesz to cisnienie mi się
reguluje dość gwałtownie. Pewninie ze moge ale 1 z dwoch (supermenem
niesetety nie jestem) no a dziecki jak pisalam z nieba nie spadło
>ale w takim przypadku nie pisz (za jakiś czas) na grupę
> tekstów "jaki ten mój mąż jest świnia - zaraz po urodzeniu pomagał a
> teraz tylko ucieka z domu na piwo"
Obiecuje ze nie bedę pisac :))) bo na piwo chodzi od dawna dawna i juz
machnełam na to ręką
>
> Pozdrawiam
> Qwax
>
Pozdrawiam Gosia
PS Jesli mozna a czy Ty pomagasz TZ w domu?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|