Data: 2002-10-10 11:47:30
Temat: Re: Konflikt w domu-sorry b. dlugie
Od: "tweety" <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qwax" <...@...Q> napisał w wiadomości
news:7098-1034248670@213.17.138.62...
> (opcja b. rzadka) albo zaczyna się brykanie do godz. 22. No i nie chce
> byc
> sam w pokoju w tym czasie, bo płacze. (...)
> ****
>
> Rozumiem Twoje uczucia macierzyńskie ale ich nie popieram.
Zgadzam się z Qwaxem w tej kwestii, przerabiałam to na swojej córce. Wiecej
stanowczosci, dziecko musi wiedziec, ze o 20 jest spanie i juz i mimo
krwawiącego serca musisz byc stanowcza bo za rok czy dwa wejdzie ci na
głowę. Ja byłam stanowcza pod wpływem mojej mamy, która mi uswiadomiła jak
bardzo takie maluchy nas w takich sytuacjach wykorzystuję i efekty są: moja
5-letnia Karola o 20.00 zasypia a ja mogę zająć sie innymi rzeczami bądź
męzem:-)))))))
A wracając do męza i kolegów to bym sobie do serca tego nie brała. Mój mąz
też pomaga mi w domu i to teraz szczególnie w duzym stopniu. Nawet jak
poprosze to poprasuje pranie- jakos zadne z nas tego nie lubi. Koledzy
uwazają go za pantoflarza a w rzeczywistosci to tak nie jest. Są ludzie,
którzy lubią spędzac czas w domu a nie na piwe czy gdzies indziej.
Porozmawiałabym szczerze w domu, ale nie na zasadzie- ja jestem głową
rodziny wiec masz mi wiecej pomagać, bo to zawsze (prawie zawsze) mężczyznę
zaboli. Pracujecie oboje i oboje sprzątacie w domu. A tak poza tym, jak raz
nie bedzie sprzatniete to swiat sie nie zawali przeciez, prawda?? wiec moze
trzeba czasami odpuścic.
Wiecej stanowczosci w kładzeniu małego spaci rozmowa z męzem.
--
Pozdrawiam
Magdalena+Karolka 4,9+...(06-01-03)
http://strony.wp.pl/wp/mwota/
http://tweety2000.w.interia.pl/
|