Data: 2002-09-10 21:08:05
Temat: Re: Królik
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Andrzej K. Brandt" <a...@k...wesolego.spammera.pl> napisał w
wiadomości news:allmoo$b21$1@korweta.task.gda.pl...
> Joanna Duszczyńska wrote:
> [...]
> >>które widzimy w sklepach generalnie są "schłodzone" czyli mrożone na
> >
> > jakimś
> >
> >>etapie swojego hm... życia-po-życiu.
> >
> >
> > Jak to mrożone? Schłodzone to nie znaczy to samo co mrożone.
>
> No fakt.
> A w temacie królika?
Jak byłam mała to obdzierałam ze skóry, patroszyłam i robiłam duszonego
królika (to było u babci), a teraz jestem już duża i mam dzieci, które mają
takie żywe zwierzątko do pieszczenia i nie jadamy królików, bo to by było
jak zjadanie przyjaciela. A zapach ja zapach - trochę był inny niż inne
mięsa. Każdy gatunek mięsa z resztą pachnie inaczej.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|