Data: 2008-03-29 14:57:45
Temat: Re: Krótkowzroczność - pytanie do OKULISTÓW - jak lepiej ? :)
Od: "Anka Trojnar" <a...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> No cóż, to dwie sprawy. Primo, wada skacze mi jak u małego dziecka, tzn.
>> bardzo mocno akomoduję. Czasem mam wadę w okolicach 5,5-6, czasem prawie
>> 7. Taka różnica wyskoczyła na audiorefraktometrze w odstępie dwóch-trzech
>> minut. Śmieję się, że mam w oku autofocus. Jak podnoszę wzrok znad
>> tekstu, w dal widzę słabo. Maks. w ciągu minuty już jest super.
>
> Przy czytaniu soczewka jest grubsza. Nim się spłaszczy musi minąć trochę
> czasu. Duża akomodacja więcej czasu. Zrozumiałem że czytasz w okularach o
> pełnej korekcji.
Nie, korekcja to OL -4,25 i OP -5. Korekcja była dobierana na podstawie
czytania z tablicy, czytam w takich soczewkach przedostatni rządek. Widzę w
nich dobrze. Aha, to 5,5-6 mam zazwyczaj na oku prawym. Widzę, jakie
autorefraktometr ma trudności z wymierzeniem wartości mojej wady, jak ustala
n razy ostrość obrazu na mojej siatkówce - a okulistka zawsze się dziwi ;-)
> Na recepcie są dwa pola: "do dali" i "do bliży". Przy wadzie -6 powinnaś
> mieć albo dwie pary albo szkła progresywne. Dwie pary są lepsze. Domowe i
> takie do teatru. Jeżeli czytasz przez takie o pełnej korekcji to oczy
> muszą akomodować z pełną siłą. Po co ich do tego zmuszać.
> Jeżeli masz kontakty to inna sprawa.
Większość czasu noszę szkła kontaktowe OL -4, OP -4,75. Mam w domu słabsze
okulary, ale np. praca na komputerze w nich mnie denerwuje (zarabiam
stukaniem w klawiaturę głównie, jestem tłumaczem), bo kiedy patrzę w dół na
klawiaturę (czasem jeszcze na nią zerkam;), to nie widzę jej wyraźnie.
Podobnie jak patrzę przez okno (tak też czasem piszę - nie patrząc w ogóle w
ekran) - bo wtedy nie widzę wyraźnie okolicy ;-)
>> Mam "czystą" miopię, badało mnie kilku różnych okulistów. Secundo, wada
>> mi się pogłębia po dużych stresach. Nie od nadmiaru książek, komputera
>> etc.I to by było na tyle ;-)
>
> Trzeba nauczyć się relaksować oczy.
Szczepanie, zapewne masz 100 % w kwestii mojej pracy - pracy wzrokiem w
bliży. Tyle że mi się wada pogłębiła po rozstaniu z dawną miłością, po moim
weselu, po problemach rodzinnych i w kilku innych podobnych sytuacjach.
Relaks oczu czy jego brak...właściwie nie wiem, co może pomóc. Wobec takich
stresów (rodzinno-sercowych) jestem bezsilna, nie potrafię temu
przeciwdziałać :-(
Mięśnie które ustawiają oczy do bliży
> automatycznie włączają akomodację. Aby je zrelaksować trzeba aktywować
> mięsnie antagonistyczne. Te które służą do ustawiania na dal. Aby nauczyć
> się tego trzeba przy patrzeniu w dal usiłować patrzeć nie na wprost ale na
> oba boki jednocześnie. Usiłowanie takie ma na celu uświadomienie sobie że
> są takie mięśnie. Nie nauczysz się przez to jednoczesnego widzenia dwu
> odległych kościołów. Po medycznemu: masz nauczyć się dywergencji.
Znam to, czasem sobie tak robię. Wstaję raz na godzinę, dwie od komputera (a
czasem po pół godzinie, jak mi się robić nie chce;) i łażę od okna do okna.
Ćwicząc jogę nauczyłam się kiedyś ćwiczeń oczu - obracanie gałki ocznej w
różne strony, ćwiczenia z patrzeniem na palce przesuwane w różne strony
(również odsuwane od siebie) i świecą. Super sprawa, ale wzrok nadal mi się
wtedy pogarszał. Miałam problemy w domu...Może to tylko moja teoria albo
jakiś przypadek zbiegania się kilku zdarzeń z pogarszeniem się wzroku, ale
prawda jest taka, że pracowałam też przez 2 lata dużo na złym monitorze
(CRT, 15 cali) i wada ani drgnęła. Tylko oczy bolały od tamtego ekranu...
Pozdrawiam
Anka
|