Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!news.astercity.net!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for
-mail
From: "Słoneczko" <a...@k...com.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Kto czuł się tak, jak ja??
Date: Wed, 9 Oct 2002 13:53:41 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 66
Message-ID: <ao152q$304$1@news.tpi.pl>
References: <anuhe5$ics$1@news.tpi.pl> <ao105v$7s0$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: pb66.swietochlowice.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1034164122 3076 217.98.197.66 (9 Oct 2002 11:48:42 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 9 Oct 2002 11:48:42 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:160356
Ukryj nagłówki
Fajnie, że jest ktoś, kto mnie rozumie...:)
Najgorsze jest to, że on był moją pierwszą prawdziwą miłością. Przecież
minęło tyle czasu, a ja jeszcze o nim myślę...
Dopiero niedawno wyrzuciłam listy od niego. Gdy mam chandrę, to wspominam o
nim i najchętniej napisałabym do niego smsa, ale wiem, że tego robić nie
mogę. Więc się powstrzymuję. Uczę się być silną... (choć to pewnie jest
śmieszne).
Przez niego nie potrafię zaufać facetowi. Boję się, że kolejny też mnie
zrani. I nie potrafię tego zrozumieć, bo przecież dawałam z siebie
wszystko... Ale wiem, że moim błędem było zbyt wielkie zaangażowanie się w
ten związek.
I nie wiem, czy jest druga taka kobieta, która kochałaby go tak mocno, jak
ja...
Jeśli chodzi o wypełnienie wolnego czasu, to zacznę od tego, że tego wolnego
czasu nie mam. Mam mnóstwo zajęć po to, by o nim nie myśleć. Chodze do
pracy, na aerobik, angielski - w weekendy na uczelnie. Spotykam się ze
znajomymi. Nie siedzę w domu, bo to naprawdę by mnie wykończyło. Wiem, że
inna kobieta na moim miejscu już dawno by miała innego.... Ale ja często
jeszcze porównuję facetów do mojego byłego. To nie jest tak, że ja nie chcę
mieć faceta. Tylko, że ja nie chcę być z kimś, do kogo nic nie będę czuć.
Może to moja wina? Już taka jestem.
Słoneczko :)
Użytkownik "Mariusz" <f...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:ao105v$7s0$1@news.onet.pl...
> Użytkownik Słoneczko <a...@k...com.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych
> napisał:
> <cut>
>
> Wiem dokładnie co czujesz, ja przeżywam ten stan w większym lub mniejszym
> natężeniu już drugi rok.
> Było wiele postanowień i samooszukiwania się, wychodziło (wychodzi) nieźle
> czasem, nawet wyuczyłem w sobie odrazę do tej osoby nie było to z resztą
> trudne w jej wypadku.
> Jakiś czas temu uznałem, że nadszedł już czas, ładnie się ubrałem i
> poszedłem na 'łowy', wybrałem najładniejszą i najmądrzejaszą (niektórzy
> powiedzą, że takich nie ma ;)), trwało to jakiś czas i kurcze w pewnym
> momencie zrozumiałem, że nie ma to najmniejszego sensu, nudzę się, brak mi
> motywacji i nie jestem już chyba tak uroczy jak byłem kiedyś, wracam więc
do
> pustego domu i zamykam się w sobie, tęsknię za bliskością, miłością etc.
> ale..., jest mi dobrze, kurcze jest mi bardzo dobrze samemu, gra Myslovitz
> oni towarzyszą mi od samego początku tej mojej dziwnej samotności.
> Ale wiesz co jest najgorsze?
> Gdy po jakimś czasie nauczysz się być sama, gdy będzie Ci z tym dobrze,
> zdarzy się coś co wytrąca Cię z równowagi. Mam kłopot z wyrzuceniem jej
> kartek z wakacji do kosza, boję się telefonów gdy na wyświetlaczu pojawi
się
> nieznany numer. Ona chce się spotkać a ja od kilku dni wymyślam co jej
> powiedzieć, trenuję przed lustrem i przed dyktafonem ;)
> Sam jestem ciekawy jak to wyjdzie.
>
> Proponuję Ci jakiś czynny wypoczynek, zapisałem się na tai-chi, spełniają
> się moje młodzieńcze marzenia, polecam.
>
> i pozdrawiam
> Smerf
>
>
|