| « poprzedni wątek | następny wątek » |
71. Data: 2012-10-17 20:15:16
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?W dniu 2012-10-17 22:11, Andromeda pisze:
> On 17 Paź, 20:19, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 10:42:29 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>> Ikselka za to sprawia wra enie dewastatora sad w, i powie e jab o
>>> to dla niej za cisno, wi c na yka si jab ek i pogna do gruszy.
>> Bingo :-) A najlepiej wszystko jednoczesnie 3-)
>> --
>> XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>> (by XL)
> No a później wszyscy chodowcy ciebie ganiają bo to ci nie smakuje,
> to cierpkie, to zasłodkie, to za kwaśne. Ale trzeba ich nauczyć że w
> sadzie zjawił się konsument i to oni mają mu służyć, a nie on im.
Dokładnie - konsument. Roszczeniowiec, który tylko wymaga i oczekuje od
innych.
Do pięknych wniosków dzisiaj dochodzisz, globie. :)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
72. Data: 2012-10-17 20:50:33
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?On 17 Paź, 21:58, Andromeda <r...@g...com> wrote:
> On 17 Paź, 20:20, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:00:23 +0200, medea napisał(a):
>
> > > W dniu 2012-10-17 19:26, Andromeda pisze:
> > >> To zależy, ty w Chinach byłabyś mniej Chińska niż Medea. Po powrocie
> > >> Medea przez dostosowywanie byłaby poznawalna że była w Chinach. Po
> > >> Tobie by to spłyneło jak woda po kaczce. Bo masz blokadę, że to ty
> > >> jesteś ważna w miejsca w które jedziesz, dla Medey najprawdopodobniej
> > >> byłyby ważne Chiny.
>
> > > W Chinach pewnie bym wystawała o głowę na ulicy, więc byłabym
> > > rozpoznawalna. Ale fakt, to Chiny byłyby ważne dla mnie w Chinach.
>
> > Dla mnie ani tam, ani tu.
>
> > --
> > XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> > takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> > (by XL)
>
> No bo tam gdzie jesteś miejsce staje się ważne , przez obecność , a
> nie miejsce ważne bo miejsce.
Nie , miotają turystami siły tak prostackie, że gdyby tam z pół roku
pomieszkał, to dopiero by zrozumiał jak z nim idiotycznie postępowano.
Miejsca nowe są niejasne, więc łatwo o zagubienie turystów w głupocie,
a szczególnie takich co w nowych miejscach tracą kręgosłup własnej
osobowości. Czyli napewno bym nie biegał aby się idiotycznie wgapiać w
jakiś idiotyczny szczyt górski. Nie zafajdał bym się pałeczkami , ku
pośmiewisku otoczenia, bo bym zażądał łyżki i przyglądał się
zdziwionym gębą, bo tego się nie je łyżką, ale mnie to pasuje i wara
od mojej łyżki.;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
73. Data: 2012-10-17 20:52:42
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?On 17 Paź, 22:11, medea <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 2012-10-17 21:56, medea pisze:
>
>
>
> > Po ka dej w dr wce zawsze i tak wracam do jab ek. :)
>
> I jakby trafi w dziesi tk - ostatnio kupuj niemal codziennie ponad
> kg jab ek. Przepyszne s w tym roku. :)
>
> Ewa
Może te jabka bo też jak poszedłem po butlę z gazem dostałem torbę
jabłek;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
74. Data: 2012-10-17 20:56:32
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?On 17 Paź, 22:15, medea <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 2012-10-17 22:11, Andromeda pisze:
>
> > On 17 Paź, 20:19, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Wed, 17 Oct 2012 10:42:29 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>
> >>> Ikselka za to sprawia wra enie dewastatora sad w, i powie e jab o
> >>> to dla niej za cisno, wi c na yka si jab ek i pogna do gruszy.
> >> Bingo :-) A najlepiej wszystko jednoczesnie 3-)
> >> --
> >> XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
> >> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
> >> (by XL)
> > No a później wszyscy chodowcy ciebie ganiają bo to ci nie smakuje,
> > to cierpkie, to zasłodkie, to za kwaśne. Ale trzeba ich nauczyć że w
> > sadzie zjawił się konsument i to oni mają mu służyć, a nie on im.
>
> Dokładnie - konsument. Roszczeniowiec, który tylko wymaga i oczekuje od
> innych.
> Do pięknych wniosków dzisiaj dochodzisz, globie. :)
>
> Ewa
Zauważyłaś chyba że sprzedawcy obecnie polują na klientów, jakby
klient był ich i ma dostać to co oni chcą , klient nawet gęby nie
zdąży otworzyć a już nie ma pieniędzy w portfelu. Nawet w handlu
widoczny jest powszechny trend że człowiek nie jest ważny i ludzie
traktowani skandalicznie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
75. Data: 2012-10-17 20:59:37
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?Dnia Wed, 17 Oct 2012 12:56:19 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
> starałbym się nie tracić
> swojego wątka, by poprzez siebie doświadczać Chin.
> Czyli często bym wchodził w konfrontacje z pewnymi zachowaniami, bo
> mnie ma to służyć , a nie Chińczycy będą mną miotać.
> Mnie przerażają rozdziawione gęby turystów, zupełnie ci ludzie nie
> mają godności.;)
Globuś, jesteś mną! Noirrmalllnie identiko :-)
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
76. Data: 2012-10-17 21:03:25
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?Dnia Wed, 17 Oct 2012 12:58:17 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
> On 17 Paź, 20:20, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:00:23 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> W dniu 2012-10-17 19:26, Andromeda pisze:
>>>> To zależy, ty w Chinach byłabyś mniej Chińska niż Medea. Po powrocie
>>>> Medea przez dostosowywanie byłaby poznawalna że była w Chinach. Po
>>>> Tobie by to spłyneło jak woda po kaczce. Bo masz blokadę, że to ty
>>>> jesteś ważna w miejsca w które jedziesz, dla Medey najprawdopodobniej
>>>> byłyby ważne Chiny.
>>
>>> W Chinach pewnie bym wystawała o głowę na ulicy, więc byłabym
>>> rozpoznawalna. Ale fakt, to Chiny byłyby ważne dla mnie w Chinach.
>>
>> Dla mnie ani tam, ani tu.
>>
>> --
>> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>> (by XL)
>
> No bo tam gdzie jesteś miejsce staje się ważne , przez obecność , a
> nie miejsce ważne bo miejsce.
Oczywiście, że tak. Mówisz dziś jak nawiedzony - czyli w twym przypadku
akurat samą esencję ;-)
Co do tej własnie ważności Obecności a nie miejsca - najostrzej zobaczyłam
to, kiedy odeszła Mama. Wszystko, dosłownie wszystko, czego dotykała, gdzie
była, rejon w którym się poruszała - straciła dla mnie znaczenie bez Niej,
stało się bezimienne, niczyje, niczym nie wyróżnione ze świata.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
77. Data: 2012-10-17 21:04:35
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?Dnia Wed, 17 Oct 2012 13:11:16 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
> On 17 Paź, 20:19, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 10:42:29 -0700 (PDT), Andromeda napisa (a):
>>
>>> Ikselka za to sprawia wra enie dewastatora sad w, i powie e jab o
>>> to dla niej za cisno, wi c na yka si jab ek i pogna do gruszy.
>>
>> Bingo :-) A najlepiej wszystko jednoczesnie 3-)
>> --
>> XL Warto ci jest autentyczno wn trza - warto by nawet chamem, ale
>> takim, eby ka dy szuka twego towarzystwa.
>> (by XL)
>
> No a później wszyscy chodowcy ciebie ganiają bo to ci nie smakuje,
> to cierpkie, to zasłodkie, to za kwaśne. Ale trzeba ich nauczyć że w
> sadzie zjawił się konsument i to oni mają mu służyć, a nie on im.
Toteż staram się, zeby każdy z nich miał tę świadomość.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
78. Data: 2012-10-17 21:05:09
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?Dnia Wed, 17 Oct 2012 22:11:25 +0200, medea napisał(a):
> W dniu 2012-10-17 21:56, medea pisze:
>>
>> Po każdej wędrówce zawsze i tak wracam do jabłek. :)
>
> I jakbyś trafił w dziesiątkę - ostatnio kupuję niemal codziennie ponad
> kg jabłek.
Tia, ucieczka...
> Przepyszne są w tym roku. :)
>
W każdym.
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
79. Data: 2012-10-17 21:16:14
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?On 17 Paź, 23:04, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Wed, 17 Oct 2012 12:58:17 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
>
>
>
>
>
>
>
>
>
> > On 17 Paź, 20:20, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> >> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:00:23 +0200, medea napisał(a):
>
> >>> W dniu 2012-10-17 19:26, Andromeda pisze:
> >>>> To zależy, ty w Chinach byłabyś mniej Chińska niż Medea. Po powrocie
> >>>> Medea przez dostosowywanie byłaby poznawalna że była w Chinach. Po
> >>>> Tobie by to spłyneło jak woda po kaczce. Bo masz blokadę, że to ty
> >>>> jesteś ważna w miejsca w które jedziesz, dla Medey najprawdopodobniej
> >>>> byłyby ważne Chiny.
>
> >>> W Chinach pewnie bym wystawała o głowę na ulicy, więc byłabym
> >>> rozpoznawalna. Ale fakt, to Chiny byłyby ważne dla mnie w Chinach.
>
> >> Dla mnie ani tam, ani tu.
>
> >> --
> >> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> >> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> >> (by XL)
>
> > No bo tam gdzie jesteś miejsce staje się ważne , przez obecność , a
> > nie miejsce ważne bo miejsce.
>
> Oczywiście, że tak. Mówisz dziś jak nawiedzony - czyli w twym przypadku
> akurat samą esencję ;-)
>
> Co do tej własnie ważności Obecności a nie miejsca - najostrzej zobaczyłam
> to, kiedy odeszła Mama. Wszystko, dosłownie wszystko, czego dotykała, gdzie
> była, rejon w którym się poruszała - straciła dla mnie znaczenie bez Niej,
> stało się bezimienne, niczyje, niczym nie wyróżnione ze świata.
> --
> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
> (by XL)
Oooooo. Bo to ludzie nadają sens miejscą i dlatego mają wartość. Jak
widzę turystów z wybauszonymi gębami, to mam wrażenie worka
ziemniaków, który się po prostu transportuje.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
80. Data: 2012-10-17 21:18:07
Temat: Re: Kto jest bardziej zniewolony?Dnia Wed, 17 Oct 2012 13:50:33 -0700 (PDT), Andromeda napisał(a):
> On 17 Paź, 21:58, Andromeda <r...@g...com> wrote:
>> On 17 Paź, 20:20, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>
>>> Dnia Wed, 17 Oct 2012 20:00:23 +0200, medea napisał(a):
>>
>>> > W dniu 2012-10-17 19:26, Andromeda pisze:
>>> >> To zależy, ty w Chinach byłabyś mniej Chińska niż Medea. Po powrocie
>>> >> Medea przez dostosowywanie byłaby poznawalna że była w Chinach. Po
>>> >> Tobie by to spłyneło jak woda po kaczce. Bo masz blokadę, że to ty
>>> >> jesteś ważna w miejsca w które jedziesz, dla Medey najprawdopodobniej
>>> >> byłyby ważne Chiny.
>>
>>> > W Chinach pewnie bym wystawała o głowę na ulicy, więc byłabym
>>> > rozpoznawalna. Ale fakt, to Chiny byłyby ważne dla mnie w Chinach.
>>
>>> Dla mnie ani tam, ani tu.
>>
>>> --
>>> XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
>>> takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
>>> (by XL)
>>
>> No bo tam gdzie jesteś miejsce staje się ważne , przez obecność , a
>> nie miejsce ważne bo miejsce.
>
> Nie , miotają turystami siły tak prostackie, że gdyby tam z pół roku
> pomieszkał, to dopiero by zrozumiał jak z nim idiotycznie postępowano.
> Miejsca nowe są niejasne, więc łatwo o zagubienie turystów w głupocie,
> a szczególnie takich co w nowych miejscach tracą kręgosłup własnej
> osobowości. Czyli napewno bym nie biegał aby się idiotycznie wgapiać w
> jakiś idiotyczny szczyt górski. Nie zafajdał bym się pałeczkami , ku
> pośmiewisku otoczenia, bo bym zażądał łyżki i przyglądał się
> zdziwionym gębą, bo tego się nie je łyżką, ale mnie to pasuje i wara
> od mojej łyżki.;)
Dokładnie tak.
A pałeczkami jeść nauczyłam się w Polsce. I kiedy chcę trochę być
"chińska", to je sobie wyciagam z szafki i gotuję coś a la czajna, nie
uważam, że tylko w Chinach mogę sobie pochińszczyć. Jeslibym się tam
znalazła, przede wszystkim byłabym tam JA - nie tworzyłabym sobie sztucznej
i nienaturalnej otoczki "chińskosci" tylko dlatego, że tam jestem... Taka
otoczka, poza, mimikra nie jest mi potrzebna do lepszego odczuwania Miejsca
:-)
--
XL Wartością jest autentyczność wnętrza - warto być nawet chamem, ale
takim, żeby każdy szukał twego towarzystwa.
(by XL)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |