Data: 2006-05-02 22:29:25
Temat: Re: Kto z Was przestal pic bez AA ?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "jakub" napisał w wiadomości
>> Myślę, że Twoja nieustająca ochota do miotania uszczypliwości nie minie w
>> tym wątku.
> uszczypliwości? Powtarzam po prostu to co napisałeś, może niepotrzebnie,
> ale gdzie tu uszczypliwość?
Uszczypliwość w Twoim wydaniu widzę w częstym powtarzaniu, ża czegoś nie
rozumiem. Moglibyśmy ograniczyć się do wymiany poglądów na ten temat bez
wzajemnych powierzchownych ocen poziomu wiedzy każdego z nas.
>> Spróbujmy może trzymać logikę w tym temacie. Ja mówię o mechanizmach
>> motywacyjnych wchodzenia w przyzwyczajenia, nawyki, nałogi a Ty mówisz o
>> mechaniźmie uzależnień, kiedy człowiek jest w fazie pogrążania się.
> problem polega na tym że te dwie fazy są nieodróżnialne od siebie w
> wypadku nałogu. Nikt nie jest w stanie zidentyfikować tego jednego
> kieliszka od którego zaczęło sie niekontrolowane picie. A w wypadku np.
> hazardu czy narkomanii bardzo często się zdarza że ta pierwsza "niewinna"
> próba okazuje się właśnie wejściem w nałóg.
> To zresztą nieistotne, ważne że "przyzwyczajenia" i "nawyki" mają bardzo
> mało wspólnego z "nałogami" i o mylenie tych pojęć mam do Ciebie
> pretensję.
Jeszcze raz powiem. Nie mylę nałogów z przyzwyczajeniami i nawykami. Nic
takiego nie wynika z moich postów. Pisałem o "tym samym" mechaniźmie
myślowym, który pcha nas do jednego i drugiego. Starałbym się wytłumaczyć Ci
dokładnie, jak to rozumiem, ale Ty wpadasz w furię słowną i zaciekle bronisz
tez, których ja nie atakuję... :)
>> Nieporozumienie. Mentalną hermetyczność miałem na myśli (zaznaczyłem to)
>> a nie otwarte drzwi.
> mentalna hermetyczność... zechciałbyś wyeksplikować to pojęcie? Jeśli masz
> na myśli to, że osoby nie będące nałogowcami, nie mające za sobą bagażu
> (często przerażających) doświadczeń nie bardzo są w stanie zrozumieć o co
> w AA chodzi -to zmuszony jestem się zgodzić, także biorąc pod uwagę to co
> Ty piszesz.
Miałem na myśli hermetyczność systemu nauczanych technik w AA, który może
ewoluować w kierunku niedostatecznie najlepszym. Rozmowa z Tobą jest dla
mnie przykładem, że prawdopodobnie większość ludzi związanych z
działalnością AA jest gotowa bronić wypracowanych metod za wszelką cenę, nie
dopuszczając pod rozwagę żadnych odmiennych opcji z zewnątrz. Dowiedziałem
się właśnie, że osoba NIEuzależniona (jak ja), jest niezdolna do myślenia o
nałogu, nie ma pojęcia, o czym mówi, dyskutuje na tematy wykraczające poza
mozliwość zrozumienia, myli pojęcia, niewiele widziała, jest nawet dziecinie
naiwna itd, itp... :)
Tymczasem procent osób wychodzących z nałogu i trwających w statusie nie
pijących alkoholików, jak wiem, jest znikomy i na pewno niezadowalający...
> Obudź w sobie olbrzyma, zostań milionerem w 48 godzin... żelazną wolą
> zmiażdż wrogów rasy... wybacz, ale takie skojarzenia są jednak dość
> oczywiste... bez urazy, nie bierz tego do siebie, rzecz jasna.
Powrzucałeś wszystko do jednego wora. Nie dziwię się. Też tak myślałem na
podstawie tytułów, dopóki niektórych nie przeczytałem.
[...]
>> Choć gdybyś wyluzował trochę i naprawdę chciał polemiki, to spuściłbyś
>> trochę z tonu i kontynuował...
> spuścić z tonu? W znaczeniu jakie zapewne masz na myśli z pewnością tego
> nie zrobię. Zresztą na polemice mi niespecjalnie zależy, o czym też
> pisałem.
Ja również nie skłaniam się ku wymianie postów z kimś, komu na polemice nie
zależy.
pozdrawiam
michał
--
Głupia konsekwencja jest chochlikiem małych umysłów (Ralph Emerson)
|