Data: 2013-01-16 18:33:24
Temat: Re: Łapa nie w swoich majtach.
Od: Stalker <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu wtorek, 15 stycznia 2013 12:16:55 UTC+1 użytkownik Ikselka napisał:
> > Jeśli dotyczy to akurat rodzin katolickich, to jest dodatkowo okazja do
> > wytarcia sobie gęby różnym sarkastom "magią świąt".
> > Gdy tym czasem z katolicką "magia świąt" można mieć do czynienia.
> > Moja babka za życia żelazną ręką trzymała rodzinę w kupie i na święta
> > każdy musiał podzielić się z każdym opłatkiem, nawet z największym wrogiem.
> > Jak ktoś komuś wisiał kasę, to potrafiła nawet sama ją oddać, żeby na
> > święta zeszli się dłużnik z wierzycielem, a po świętach, na spokojnie
> > sama się rozliczała z winnym.
> > Nie twierdzę, że od razu kochali się wszyscy, ale spory były wyraźnie
> > łagodzone.
> > Siła przyzwyczajenia chociaż doskonale znana każdemu, bardzo często bywa
> > niedoceniana.
> > Podobnie jak z 9 pierwszymi piątkami miesiąca.
> > Nawet sam myślałem, że to ściema, ale jak odpokutowałem 6-ty piątek to
> > dotarło do mnie, że nie chodzi tu o to, żeby odpokutować za całe
> > przeszłe i przyszłe życie, ale żeby tej pokuty się nauczyć i być do niej
> > zdolnym.
> > Podobnie jak 9 pierwszych piątków nauki jazdy pozwoliłoby być zdolnym do
> > jazdy samochodem i być partnerem na drodze dla innych.
>
>
> Dzieki za te słowa.
Tyle, że nie ma za co.
To co napisał case w żaden absolutnie sposób nie przeczy temu co napisałem, a wręcz
przeciwnie - potwierdza. To kwintesencja tego co napisałem:
"Żelazną ręka" babcia "zmuszała" do zachowania POZORÓW. Do działań ad hoc i "byle
święta" spokojne. Nie do rozwiązania problemu, tylko do jego przypudrowania i
zamaskowania, "bo spory były wyraźnie łagodzone".
Nawet nie muszę dopasowywać słów case, bo to jego własne słowa.
Stalker, ale zaklinanie rzeczywistości to też część magii...
|