Data: 2010-03-26 21:58:37
Temat: Re: "MOMENT PRAWDY" - czy ktoś oglądał w czwartek ten program?
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
darr_d1 napisał(a):
> On 26 Mar, 20:52, glob <r...@g...com> wrote:
>
> > I teraz nasza sprawa. W pewnym wieku, dziecko zaczyna widzieć świat na
> > własną rękę, czyli jeśli w tym wieku doprowadzisz aby dziecko było
> > posłuszne, nie zrozumiesz co ono widzi i jak ciebie widzi. Następuje
> > alienacja, dziecko szanuje , bo musi, ale nierozmawiają
> > [ ojciec'syn]ze sobą, szacunek utrudnia by wzajemnie osiągneli
> > kompromis. Rodzice tracą dziecko. Żyją jak zwierzęta i żrą się między
> > sobą. Teraz rozumiesz, dlaczego normalny ojciec nie chce szacunku, bo
> > taki pozorny szacunek niszczy więzi, a brak szacunku umożliwia rozmowę
> > o błędach, o tym co dziecko czuje i to w konsekwencji powoduje, że
> > siebie rozumieją, siebie szanują.....
>
> Hmmm... SZANUJĄ się - czyli jednak. Wiesz, ja nie wiem co Ty rozumiesz
> pod pojęciem szacunku. Dla mnie, choć może nie jest to do końca zgodne
> z definicją, szacunek opiera się między innymi właśnie na wzajemnym
> zrozumieniu, na jakiejś tam wdzięczności za to czy tamto, a już ponad
> wszystko (zwłaszcza w stosunku dziecka do rodzica, choć to dotyczy obu
> stron), że nie wolno mu uderzyć. Pod żadnym, ale to żadnym pozorem nie
> wolno dziecku podnieść ręki na rodzica. Dlatego też na przykład nie
> jestem w stanie zrozumieć jak i dlaczego dorosłe dziecko mogłoby
> pomyśleć o śmierci własnych rodziców jako o czymś dobrym, czymś
> lepszym od tego, żeby żyli.
>
> > wcześnie tylko udawali szacunek,
> > bo tak nakazuje społeczeństwo i tym samym się oddalali, czyli
> > nieszanowali.
>
> Nie no, zaraz - szacunek udawany, a co to? To tak jakby małpkę chcieli
> sobie wytresować, albo jeszcze lepiej pieska. Gdy mówią pieskowi
> "siad", piesek siada. Kiedy mówią "daj łapę", piesek łapę daje. Dla
> mnie to nie ma nic wspólnego z szacunkiem. Szacunek to nie ślepe
> posłuszeństwo czy poddaństwo pozbawione myślenia. Jeśli kogoś
> szanujemy, nie oznacza to przecież, że musimy w stu procentach
> podzielać jego poglądy czy nie dostrzegać wad. Inaczej ma się sprawa z
> podziwem - wówczas owszem, idealizuje się często osobę którą się
> podziwia.
>
> Pozdrawiam,
> darr_d1
Nierozumiesz, bo zbijasz wszystko do kupy. Posłuszeństwo i bunt do
rodzica, to nie jest jedno , tylko to są sprzeczności. Szacunek i brak
szacunku to są dwa osobne elementy, tak jak świadomość i
podświadomość, czyli jeśli świadomie kogoś szanujesz, to podświadomie
go lekceważysz i to co spychasz do podświadomości w życiu jest bardzo
widoczne, czyli niezgoda między tobą i rodzicami, pretensje. Teraz
jeśli zejdziesz do podświadomości i ujawnisz swój brak szacunku,
stajesz po stronie buntu, ten bunt ciebie rozwija, podpowiada ci
dlaczego się buntujesz, mówi o twoich krzywdach, o błędach rodziców i
ten bunt w konekwencji powoduje, że widzisz jakich masz rodziców, co
robią nie tak , więc zaczynasz z nimi gadać o problemach, spadły ci z
oczu klapy nałożone przez społeczeństwo i widzisz jacy są. W
konsekwecji widzieć i rozumieć ojca to dopiero szacunek.
|