Data: 2009-12-23 22:56:24
Temat: Re: Makowce...
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
medea pisze:
> Paulinka pisze:
>
>> Masz duszę artystyczną;)
>
> Jeśli chodzi o pierniki, to córka tutaj się wykazywała inwencją, ja
> tylko wykonywałam polecenia przy trudniejszych czynnościach. ;)
>
> Natomiast pęknięcia makowców sama musiałam kamuflować. ;)
No to mała pięknie daje radę. Widok prześliczny.
>> Ja zrobiłam z mamą dzisiaj 'milion' uszek i pierogów z grzybami,
>> przegadanych podczas klejenia rozmowami o życiu;)
>
> Zazdroszczę tego.
Nie ma czego, co się nawściekali z ojcem, że mąka nie taka, a ja prawie
ogłuchłam to już moje. Mam nadzieję, że jutro już będzie " Wśród Nocnej
Ciszy..."
>> Mamie się nie udało żadne ciasto. Do krówki jeden placek się połamał,
>> piernik niedopieczony, a keks zamiast do ciepłego piekarnika trafił do
>> zimnego, bo któreś z dzieciaków kuchenkę wyłączyło i całe bakalie
>> poszły na dno.
>
> Tak bywa. Ja też nie miałam tym razem ręki do pieczenia. I w ogóle jakoś
> nerwowe w tym roku przygotowania.
U mnie też. Jakoś mi te święta przy całym okropnym roku różnie brzmią.
Może jutro będzie recepta na 2010.
>> Za to mój brat eksperymentował z kiełbasą wędzoną. Po pieprzowej
>> wypiłam łyka wody, po cebulowej kubek, a po chili, 2 kubki i zionęłam
>> jak smok wawelski ;)
>
> Czyli będziecie musieli zdrowo popijać w te święta. ;)
Chyba nie bardzo, bo się u mnie na święta nie pije w ogóle. Może zaczną ;P
--
Paulinka
|