Data: 2001-10-04 21:51:38
Temat: Re: Maski
Od: "Marsel" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna"
<..>
> tylko widze, ze znowu ten sam problem - inaczej rozumiemy maske - ty,
> jako kamuflaz, a ja neguje istnienie czegos takiego, jak "twarz
prawdziwa".
to ja ja się podczepie, skoro juz wszyscy sie tak obficie wypowiadają...
owszem przeczytałem, wiele z tych opinii już nie rozumiem, albo może
inaczej, nie wszystko rozumiałem kiedykolwiek.
Zastanawia mnie mnie coś na co i Jo. zwróciła uwagę (choć troszkę 'mimo')
jest dla mnie róznica duża między maską a maskowaniem sie,
na tyle duża ze nie mogę używać zamiennie!
Jak ja rozumiem maskę? - ano normalnie, coś co się nakłada
na czas ogrywania jakiejś roli
(tu nie krytykuje ani nie pochwalam masek - bo one to _tylko_ maski
- ważniejsza jest _akcja_ w której są używane)
A maskowanie - cos raczaj przeciwnego - to próba bycia niezauważalnym,
to nie maska, najlepiej czapka - niewidka.
Nie jest więc IMO zadaniem maski maskowanie tylko _eksponowanie_
pewnych cech (czy prawdziwych, czy nie to inna sprawa)
Ale tez ani maskowanie ani noszenie masek nie jest łatwe,
obie metody służa jednemu celowi - zapewnieniu sobie poczucia
bezpieczeństwa - to jest mimo wszystko najłatwiejszy sposób,
dostępny prawie od zaraz, pewnie więc dlatego taki rozpowszechniony..
I pociesza mnie tylko nadzieja, ze można dojśc do takiego etapu,
kiedy ani zadne maski i maskarady, kamuflaze...
nie będą potrzebne aby czuć się bezpiecznym.
Czy to możliwe?
Marsel
ps. maski są atrakcyjne, kolorowe, egzotyczne... i takie róznorodne..
duzo by mówić i tak nie wyczerpie się mozliwośći,
prawdziwa twarz tylko jedna - to takie nudne,
przynajmniej w epoce w której idolami są aktorzy..
Czy teraz już nikt nie chce być sobą?
M.
|