Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: Maszynka do golenia
Date: Thu, 15 Dec 2005 22:43:05 +0100
Organization: Z. Bawienie jest bliskie
Lines: 34
Message-ID: <p...@4...net>
References: <dnq2bo$mq7$1@inews.gazeta.pl>
Reply-To: z...@w...pl
NNTP-Posting-Host: clp145.mironet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1134682881 3519 195.116.132.145 (15 Dec 2005 21:41:21 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 15 Dec 2005 21:41:21 +0000 (UTC)
X-User: z.boczek
User-Agent: 40tude_Dialog/2.0.15.1pl Hamster/2.0.0.1
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:127898
Ukryj nagłówki
Dnia Wed, 14 Dec 2005 22:18:37 +0100, Agnieszka napisał(a):
> czy taka maszynka jest warta zakupu,czy po prostu trzymac sie starej
> metody golenia przez zyletke i dac sobie z nia spokój.
W moim przekonaniu tradycjonalista pozostanie przy swoim, a
elektryczny - przy swoim.
Mnie elektryczne drażni (próbowałem X lat temu, rzymskie chyba
też) - golenie na sucho przypomina mi gryzienie styropianu lub
wełny (czyli to samo, co dla niektórych pisk kredy o tablicę -
takie "AAAaaajjjj!"), miałem podrażnienia (podobno z czasem
zniknęłyby), nie było to dla mnie wystarczająco precyzyjne
(modelowanie "na ostro" brody i baków), a czyszczenie później
blaszek - nienajmilsze.
No chyba, że maszynka będzie naprawdę hitem - ale o cenach ktoś
tutaj już wspomniał.
Wspomniany Gillette Mach 3 Turbo naprawdę jest fajną, IMHO
naprawdę turbo :), tradycyjną zabawką - o ile dokupisz do tego z
20 nożyków (serio - one szybciej schodzą, a kupywane później,
samodzielnie przez faceta przyprawić mogą o odruch skąpstwa :>)
W komplecie z żelem do golenia, jakimś pachnidełkiem - czemu nie?
:) A może złoty środek - trymer akumulatorowy? Dla niej i niego :)
Albo jakiś drobiażdżek z kretyńsko ekstremalnymi właściwościami
(latarka świecąca na dwa kilometry przez tydzień, zapalniczka
paląca się pod wodą, kombat-nóż krojący spadający jedwab po roku
pływania w słonej wodzie czy zegarek działający w rowie
Mariann...ńskim) - i nieważne, że ich nie wykorzystamy... nam
wystarczy sama świadomość, że JEST :)
--
Czas na moją sukę.
|