Data: 2006-04-05 01:28:05
Temat: Re: Matka wysługuje się synem.
Od: "eTaTa" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "LeoTar" <l...@W...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e0je98$8ek$1@inews.gazeta.pl...
> eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> >> Autyzm to właśnie pokłosie dupczenia, że tak powiem w Twoim języku,
> >> emocjonalne. Emocjonalne uzależnienie dziecka od rodzica. A mechznizm
> >> bardzoprosty, i cały czas próbuję go objaśnić.
>
> > Władziu, to tylko stwierdzenie.
>
> Niestety, dowodu fizycznego jeszcze na to nie mam, gdyż jego
przedstawienie
> jest ściśle uzależnione od zmian świadomości kobiety. Chodzi o mojego syna
> Wojciecha, z zespołem Down'a. Twierdzę, że tzw niepełnosprawność ustąpi
jak
> tylko zostanie uwolniony przez matkę z kazirodczych (emocjonalnie) więzi.
>
>
> > Mam czytać wszystkie Twoje wypociny?
>
> Jak chcesz. Ja Ci nie każę, to sprawa Twojego zainteresowania się
problemem.
>
>
> > Piszę emocjonalnie, skieruj więc mnie na wątek, gdzie to opisujesz
> > bardziej szczegółowo.
>
> Jest to trochę porozrzucane w różónych tytułach, ale postaram się na ten
temat
> napisać coś specjalnego. :)
>
>
> > Wspomniałeś że to Twoje 'wieloletnie'.
> > Ja mam teraz studiować Twoje studiowanie?
> > Albo potyczki z baranami?
> > Albo Twoje potknięcia na pozorowanych baranach?
>
> Jak wyżejm - Twoja dobna wola i chęć poznania czegoś nowego.
>
>
> > Nie zmienisz stanu istniejącego poprzez dociekanie powodu.
>
> Zeby skutecznie rozprawić się z jakimś zjawiskiem musisz dociec jego
> przyczyny. Takie jest moje zdanie i chyba nie tylko moje. Tak funkcjonuje
cała
> Nauka.
>
>
> > Możesz zmienić stan jutrzejszy. Ok.
> > Stan dzisiejszy wymaga wiedzy "na już". Teraz.
>
> Na dzień dzisiejszy mam wiedzę, którą stosując zmienie świadomość na dzień
> jutrzejszy. Zresztą Czas nie istnieje - to tylko funkcja porządkująca
naszej
> nieświadomosci.
>
>
> > Jeśli piszesz "A mechznizm bardzo prosty", to wiesz jak zareaguję.
> > :-))
> > Nie?
>
> Nie, nie wiem. Dla mnie jest już prosty i całkowicie logiczny. Ty pewnie
> będziesz musiał jeszcze przejść przez kilka stanów świadomości by
zaakceptować.
>
> (...)
> > Tak sobie gadam. Studiując Cię.
>
> Co za satysfakcja dla mnie - niektórzy juz mnie studiują.:)
>
>
>
> > Z Twoich wypocin, wiadomo co wynika.
> > Poczucie winy.
>
> Manipulacja poczuciem winy. Straszliwa broń... obosieczna.
>
>
> > Zlikwidowanie jednego wpływa na drugie?
>
> I tak i nie.
>
>
> > Może. Ale jak piszę o krzywych to ...
> > coś nie gra.
>
> Zagra, tylko poczekaj trochę.
>
>
> > Brak metody.
>
> Metoda jest... psychologiczna.
>
>
> > Czyli? Co? Kurwa.
> > Wiosna idzie.
> > Emocje.
> > Prościzna.
> > Po huja tyle myślałeś?
>
> Muszę spłacić dług, który zaciągnąlem u moich/naszych dzieci.
>
> Pozdrawiam
> LeoTar
>
>
> > ett
> >
Wracam do Twojego postu.
Tu się roi szczurom, że coś skumają :-))
Banał.
Najwyżej. Rozwleką.
Zastanawia mnie ostatnie zdanie.
Przecież, sam tworząc ten dług w niego popadłeś.
To nie wina. To Twórczość.
Błąd?
Mnie też wydali nieświadomie.
Gnębić ich za to?
Kto ich by gnębił, gdyby mnie nie 'wydali' :-)
Mam takie życie. Ale mam. Sam jestem tym.
W każdej godzinie. Rozumiem, czy też nie.
(godzinę potrzebuję na zrozumienie, bom facet)
(dziewczynki mają inaczej?)
Każdego, a zwłaszcza dowolną matkę pozwać do sądu.
Bo każdy sensowny maczo, albo pantoflarz, pomaca
brzuszek.
Pozwij i tych co się egzaltują porodem.
Przeżywają go wraz z matką.
Co unoszą swe dziecie (wszak nagie) ku słońcu.
To barszcz dla prawników, swołocz ta, żyje z tego.
----------------
Insza broszka.
Dziś, rozmyślałem. Ot.
Nad przedziwnym zbiegiem okoliczności.
Jestem dwóch herbów. Nałęcz i Herburt.
Ale ...
I tak, a nie.
potega rodu, to niesienie dalej
Co ja tu niosę?
Własną niepewność?
-----------------
Mam się wstydzić? Źle czuć? Błądzić?
Bo jestem taki trochę "autystyczny"?
Pies?
Nic?
ett
Po to się źle czuję. Po to się męczę.
By wymęczyć.
Wymyślić. Wywnioskować.
Wydostać się.
Zwyciężyć.
Weni, widi, wici?
Nie szukaj winnych.
|