Data: 2002-04-23 11:11:56
Temat: Re: Menu - oj, jak sie zaslinilam....
Od: <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > >
> Serki topione?
> ;-)))
> --
> Pozdr. Jerzy Nowak
>
A nie, nie.. nie topione, smażone...
Na początku było tak: twaróg jak stał w spiżarce, to po paru dniach gliwiał
czyli pokrywał się taką śmierdzącą przezroczysciejącą warstwą. Znaczy sie -
psuł. No ja wiem, ze nie do konca, ze takie serki herceńskie to cale smierdzące
i przezroczyste i to przysmak, ale nie o to chodzi.
Jak taki twaróg sobie poleżakował, to wręcz zaczynał pływac w sosie własnym.
Wówczas gospodyni brała patelnie, maslo i pokrojony twaróg rozdziabdywała na
patelni i smazyła na wolnym ogniu. Śmierdziało to to przeraźliwie. Ale jak
odrobine ostyglo, to okazywalo sie, ze pychota.
Wersja podstawowa jest solona, a także wzbogacana kminkiem. W Tczewie poznałam
zaciąganie takiego sera jajkiem ( wbija sie surowe jajka do wlasnie
odstawionego z ognia zmażonego sera i szybko mocno miesza) i bardzo polubiłam,
szczególnie na zimno.
Ale dzisiejsze twarogi są z antyutleniaczami i nawet posypywanie sodą
oczyszczoną ( co praktykowała moja mama) nie pomaga w osiągnięciu własciwej
konsystencji.Więc kup[uje gotowy zer smażony z kminkiem (bodaj z Nowego
Tomysla), rozgrzewam na patelni i dodaje jajko...Qd
PS.Nie znam wersji ze śmietaną :((((
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|