Data: 2008-10-15 20:10:35
Temat: Re: "Metody babuni" na chrząstki stawowe?
Od: "michhallski" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Robert K." <r...@p...naOnecie.pl> napisał w wiadomości
news:gd338u$qhp$1@inews.gazeta.pl...
> "michhallski" <m...@o...pl> napisał:
>> Generalnie bez zastrzyków po 300 euro sztuka wróciłem do wzglednej
>> normy.
>
>
> A co rozumieć przez "względną normę"?
> Jakie miałeś/masz roblemy z kolanem?
> Chrząstka? Więzadła?
>
> Czy rozumiem, że możesz w tej chwili zrobić np. przysiad na jednej, chorej
> nodze?
>
Wzgledna norma tzn że moge normalnie egzystować ale o wyczynach sportowych
nie ma mowy,
tzn przysiady ze sztangą odpadają;) Nie próbowałem ale zdrowy rozsądek mnie
powstrzymuje.
Z normalnymi nie ma problemów.
Staw strzelił mi w górach po trzech dniach forsownego marszu, wczesniejsze
objawy bagatelizowałem
bo w codziennym życiu bobolewanie zbytnio nie przeszkadzało.. Efekt- przez
miesiąc ledwo
kuśtykałem a po schodach mogłem tylko zeskakiwać na drugiej nodze. Po 3
miesiącach mogłem
spokojnie chodzić, bieganie truchtem możliwe było dopiero po ok 5-6
miesiacach.
Szlag trafił chrząstke, zdiagnozowane przez dwóch niezależnych lekarzy.
Aktualnie moge zrobić taki przysiad- 4 lata po "wypadku". Jazda na rowerze
była mozliwa dopiero po 3 latach.
Zaznaczam, że leczyłem sie tylko tabletkami przez pierwsze miesiące,
następnie ok 2 lat okresowo ZINAXIN,
chrzastka, galaretki. Nie robiłem zalecanych mi ćwiczeń bo przestało boleć i
nie chciało mi się.
|