Path: news-archive.icm.edu.pl!news.rmf.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not
-for-mail
From: "Slawek [am-pm]" <sl_d(na_onet_pl)@tutaj.nic>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: NASTOLATKA Z ZESPOLEM ASPERGERA
Date: Tue, 20 Jun 2006 11:48:32 +0200
Organization: Onet.pl
Lines: 93
Message-ID: <e78g9h$3bi$1@news.onet.pl>
References: <1...@y...googlegroups.com>
<e6u2q6$188$1@inews.gazeta.pl> <e70h29$1fa7$1@news2.ipartners.pl>
<e73u4q$pcn$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: dsq2.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1150796913 3442 83.24.228.2 (20 Jun 2006 09:48:33 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 20 Jun 2006 09:48:33 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2869
X-Sender: 3Dk1IbnKPv/jDDeIl4g2uBoceF2REx9o
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2869
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:346393
Ukryj nagłówki
"Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e73u4q$pcn$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> > "Niesmialosc"? (dziwie sie, bo w moim przypadku ten
>> > termin nie najlepiej pasuje)
>> por. wyżej ;-) Chyba rzeczywiście dziwisz się, że nie ma dwu
>> takich samych osób z AS :-)
Siuuuur... A jeśli Flyer nie ma Asperger Syndrome, to przynajmniej
Flyer Syndrome. ;-))) W skrócie - FS.
Po pierwsze:
> Mając lat 27-28, byłem po nieskończonych [5 lat ale bez mgr.] studiach,
> pracowałem i pojechałem na jakiś wyjazd turystyczny. To, że nie uciekłem
> wcześniej, to zbieg okoliczności, wola i chyba cud [to akurat naprawdę,
> bo trochę się pokręciło z powodu strajku kolejarzy i z podróży wyszła
> cała historia]. Przyjechałem na miejsce - obcy ludzie, obce miejsce -
> pierwszą rzeczą, którą chciałem sprawdzić, to kursy PKS'u, żeby uciec.
> Ale to jeszcze nic - w nocy ognisko, ludzie się bawią, a ja się silnie i
> w sposób niedający się zinterpretować zestrachałem.
Po drugie:
> "Potrzeb społecznych"? Ja wiem, czy to tak można nazwać? Mając te 9-10
> lat widziałem jak inni współpracują ze sobą, nawiązują luźne i
> niesformalizowane relacje i interakcje i nie mogłem tego zrozumieć.
> Problemem nie były gry i zabawy o sformalizowanych regułach i bez
> potrzeby prawdziwej interakcji typu "dwa ognie", "berek" itd., ale
> normalne relacje w klasie, towarzyskie, a nawet gry polegające na
> współpracy niesformalizowanej. Pamiętam, że stojąc na korytarzu szkolnym
> próbowałem to rozgryźć rozumowo i ni hu hu. [:))] Ale potrzeba brała się
> z tego, że widziałem, że inni dobrze się czują w tych sytuacjach, że to
> jest normalne - to nie tyle potrzeba społeczna, co potrzeba uniknięcia
> dysonansów, obcości i potrzeba "dobrego samopoczucia".
Po trzecie:
>> W pewnym sensie modelowe wydają mi się w tym miejscu relacje
>> osób, które od urodzenia mają deficyt automatycznego
>> rozpoznawania ludzkich twarzy. [...]
>
> Zasugerowałbym co innego - ZA mogą mieć wręcz pamięć fotograficzną, ale
> nie mają narzędzi/zdolności jej oddawania. Sytuacja "ukłonić się" wymaga
> ułożenia rozumowego pewnej układanki zachowań, więc stąd może się brać
> deficyt.
Po trzecie i pół:
> Nie napisałbym tego, gdyby nie pewna sytuacja z zeszłego roku.
> Teoretycznie nie mam pamięci do twarzy, no może za wyjątkiem
> charakterystycznych szczegółów, ale w zeszłym roku rozpoznałem
> bezbłędnie po miesiącu osobę, którą widziałem 3 godziny i może z raz na
> zdjęciach. Miałbym pewnie problem, gdybym próbował dopasować zachowania
> do jej widoku, ale ponieważ nawet tego nie próbowałem, to sekwencja
> rozpoznania nie została zaburzona.
------
Przyznam się, że od dawna w jakiś sposób mnie intrygowałeś
(niepokoiłeś - dodałby osobnik z FS). Masz swój własny, wewnętrzny
świat, który jest dosyć hermetyczny dla innych. Zaczynam (niesłychanie)
powoli rozumieć, skąd się bierze w Tobie chęć tłumaczenia wszelkich
ludzkich zachowań w kategoriach odczuwanego lęku i sposobów z nim
sobie radzenia. A spekulując, że sporo umiejętności, które tak zwani
normalni ludzie ujawniają mimochodem, bez mała instynktownie, Ty
nabyłeś drogą "rozumowego układania układanki zachowań", przestaje
mnie dziwić Twoja niewiara w jakiekolwiek wrodzone umiejętności.
Zatem napiszę Ci teraz całkiem poważnie: ludzie to dla Ciebie cokolwiek
obcy gatunek istot. I vice wersa. Jeśli próbujesz tłumaczyć (nam tutaj)
czyjekolwiek zachowanie, to próbujesz przede wszystkim wyjaśniać
działanie własnego umysłu. Być może niekiedy trafiasz ze swoim
tłumaczeniem, o ile odniesiesz się przypadkiem do osobnika z Twojego
"własnego gatunku".
Moim skromnym zdaniem wzajemne poznawanie się istot różniących
się w istotny sposób percepcją tak zwanej rzeczywistości porafi być
obustronnie inspirujące, o ile tylko nie jest to jałowy spektakl
osobniczych projekcji.
Czy jest na sali obustronny Translator?
--
Sławek
|