Data: 2006-06-22 18:37:40
Temat: Re: NASTOLATKA Z ZESPOLEM ASPERGERA
Od: vonBraun <interfere@o~wywal~2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
quasi-biolog wrote:
w news://news.ipartners.pl:119/e7c2to$l2b$1@inews.gaze
ta.pl
[...]
> [ http:.......itd ...../Solipsism ].
Dzieki - sprawdzę czy napisali coś nowego od czasu kiedy
ostatnio się tym interesowałem.
[...]
>>[...] skoro nie jest dla Ciebie istotne kim są rozmówcy,
>>lecz raczej liczy się ilość "elementów logicznych" i
>>"sposób ich organizacji"
>
> Nie prawda. Do opinie znajomych, zwlaszcza przelozonych,
> ktorych kompetencje intelektualne wysoko cenie (wyzej od
> wlasnych) przykladam nieporownywalnie wieksza wage, niz
> np. do opini anonimowego lumpa spod budki z piwem...
Anonimowy lump nie ma zbyt wielu elementów logicznych w
związku z używaniem "mózgotrzepów", zaś sposób organizacji
tych elementów jest zapewne bardzo uproszczony i nastawiony
na zdobywanie kolejnych porcji specyfiku [;-)] Innymi słowy
- ja nie o tym :-)
[...]
>>>>> Niby dlaczego? Nie musisz byc glodny, by poczuc smak
>>>>> tego, co Ci do geby wsadza...*
>
>>>>Inaczej mówiąc "palić" ale się "nie zaciągać" - jako
>>>>realizacja tego co nazywamy relacjami społecznymi?
>
>>> Nie widze w tej analogii nic trafnego.
>
>>Czemu?
>
> Bo w moim scenariuszu ("wkladanie do ust") odczucia sa Ci
> narzucane
> [...]
> Zycie spoleczne jest podobne do mojego scenariusza, nie do
> Twojego [...]
Kierunek dyskusji typu "czyje zabawki lepsze" nie był dla
mnie w tym rozgałęzieniu rozmowy tak ważny - po prostu
czasem próbuję "pomyśleć to co ktoś napisał" tyle że "po
swojemu", dobrać drugi przykład, podać go i przetestować czy
zrozumiałem co ktoś miał na myśli. W rezultacie można się
czegoś dowiedzieć - jak tu - np. że elementem na który nie
zwróciłem uwagi w twojej wypowiedzi był czynnik "narzucania
odczuć" - o tyle interesujący, że sam nie odbieram tego w
ten sposób - tylko tyle.
>>>>> Tzn.? Tak jak stereotypowa kura domowa identyfikujaca
>>>>> sie z jakas "Paloma" z telenoweli??? Nie - nie placze
>>>>> na serialach, nawet jak przypadkiem zdarzy mi sie
>>>>> kawalek jakiegos obejrzec...
[... ciach-szczegóły]
>>> ten przyklad jest dobra ilustracja tego zjawiska.
[...]
>>Jednak nie "dobra", bo z góry zakłada jego wartościowanie,
[...]
> Dalem ten przyklad, gdyz jest on bardzo jaskrawy. Wydje mi
> sie - na bazie osobistego, anegdotycznego doswiadczenia
> (wiec nie wiem, na ile jest to miarodajne) - ze podatnosc
> na wzruszenia i innego rodzaju wczuwanie/utozsamianie sie
> z innymi (czy to prawdziwymi, czy fikcyjnymi) jest w
> sposob bardzo wyrazny odwrotnie proporcjonalna do rozwoju
> intelektualnego. Wystarczy przyjzec sie grupie konsumentow
> w ktora targetuja wszelkie lzawe serialiki i melodramaciki
> oraz media brukowo-kolorowe typu dziennika "Fuckt":
> "wielka tragedia, wielkie emocje a potem ... wielka
> przerwa na reklame"...
Po prostu przykład rodził jednostronne skojarzenia,sprzeczne
z moim (niekoniecznie miarodajnym) doświadczeniem, stąd
reakcja.
[...]
>>> A coz to niby zanczy "doznanie mistyczne"? Pusty slogan.
>>Dla Ciebie. Dla mnie zresztą też, ale nie dla wszystkich.
> ??? Co jak co, ale znaczenia slow nie sa relatywne.
To ciekawe - sądzisz, że jak dwóch mówi to samo, to jest to w
istocie to samo?
> Jeszcze raz pytam: co to znaczy "doznania mistyczne"?
Np. bezpośrednie doświadczenie obecności B/boga.
>>>>+ jeśli jednak (3) to wskazywałem na pewne "zjawiska",
>>>>które są symbolem tego co może spłoszyć lub zniechęcić
>>>>do pisania.
[...]
> Po prostu nie pamietam, abys jakiekolwiek "zjawiska"
> wymienial. Bylbym wdzieczny, gdybys je przypomnial.
Nie wymieniałem ich zdając się na domyślność. Nie pamiętam
już czy sam pisałeś gdzieś o poziomie dyskusji w Usnecie, w
tym o stosowaniu agresji i/lub bluzgów jako metody rozmowy,
ale mam wrażenie, że coś mi gdzieś dzwoni że tak.Zresztą
nieważne - właśnie to miałem na myśli.
pozdrawiam
vonBraun
|