Data: 2003-01-19 15:27:04
Temat: Re: Nadciśnienie
Od: "Andrzej Glowacki" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> casus wrote:
>
> A kto mowil Andrzeju o obrazaniu sie na pacjenta?
> I nie gniewaj sie....ale porownanie lekarza i jego odpowiedzialnosci
> za czyjes zdrowie i zycie z ekspedientka w piekarni czy kelnerem to
> gruba przesada !!!!
> I nie traktuj tego jako jakies moje gornolotne spojrzenie, tylko
> porownaj odpowiedzialnosc. Na kacu mozesz podac towar z polki, na
> kacu leczyc to chyba ryzyko zabijania - nie sadzisz?
Po co te wykrzykniki ;-)? Nikt tutaj nie porównuje odpowiedzialności,
chociaż gdy ciastkarz "źle" wykona swoją robotę, to może to skutkować bardzo
poważnymi konsekwencjami. W tym porównaniu chodziło tylko o zasadę, czy
usługodawca może z błahego powodu odmówić wykonania jakiejkolwiek usługi.
Moim zdaniem nie.
> A tak na marginesie - ustawodawca nie okresla, co znaczy "szczegolny
> przypadek" - tak wiec pozostaje to do interpretacji wlasnej.
Nie zgadzam się. W razie konfliktu, wydaje mi się, że interpretacja będzie
należała do Izby Lekarskiej i tutaj bym był bardzo ostrożny. Dalej uważam,
że jednorazowe obrażenie lekarza, takim szczególnym wypadkiem nie jest.
> Jezeli w
> mojej poczekalni pacjent jest klotliwy, zaczepny, zachowuje sie
> niekulturalnie - upomne go, jezeli nie poskutkuje - odmawiam jego
> przyjecia. Argument? W gabinecie mi przeszkadza krzyk z poczekalni,
> nie moge sie skupic, moge popelnic blad w leczeniu, ktory moze
> kosztowac zdrowie jakiegos innego pacjenta i zapewne uplynnienie sie
> mojego portfela na odszkodowanie dla niego. Szczegolny przypadek?
> Oczywiscie, ze tak. A co do obrazania sie - ja jestem do leczenia a
> nie do okazywania uczucia wrogosci czy tez obrazania sie. Jesli
> pacjent mnie obrazil to nie jest wg mnie powod by go nie przyjac -
> ale staram sie wyjasnic problem do konca - jezeli nie widac prob
> kompromisu - to po udzieleniu pomocy zaznaczam, aby nastepnym razem
> juz do mnie nie przychodzil, gdyz po prostu pomiedzy nami nie ma
> zaufania. A odpowiedz na obrazenie - jak zawsze mozna zastosowac
> kodeks cywilny i wystapic do sadu z pow.cyw. - tylko po co zjadac
> sobie nerwy?
>
> casus
Absolutnie się zgadzam z tym fragmentem Twojej wypowiedzi, tylko trzeba
zaznaczyć, że wśród lekarzy też są negatywne przypadki. Nie ma tylko złych
pacjentów i tylko dobrych lekarzy.
Pozdrawiam, andrzej
|