Data: 2010-12-17 11:23:34
Temat: Re: Najczestsza geneza problemow emocjonalnych.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 17 Dec 2010 10:32:09 +0100, Vilar napisał(a):
> Ależ Ixi ja nie staram się powiedzieć, że nie różnimy się od mężczyzn, czy
> że nie jesteśmy kobietkami.... W życiu.
> Za to (zupełnie jak Filifionka) będę buntować się przeciwko narzucaniu mi
> sztywnych, sztucznych i wytyczonych przez innych ról - tak to nie ma :-)))).
> Co sama na pewno bardzo dobrze rozumiesz......
No właśnie tu się różnię od Filifionki (czyli od Ciebie): nigdybym nie
zostawiła rodziny głodnej ani sama głodna spać bym nie poszła tylko
dlatego, aby coś komuś udowodnić poprzez niespełnienie jego naturalnych
oczekiwań wobec mnie, które wynikają wszak wprost z mojej biologii
(karmienie dzieci rozszerzone na karmienie rodziny). Ja żyję zgodnie z moją
biologią i nie mam pretensji do nikogo, kto oczekuje ode mnie takiej
zgodności.
To nie jest "sztywna, sztuczna, wytyczona przez innych rola" - to MOJA
rola, wytyczona mi przez biologię. Sztywnym, sztucznym jest się z nią nie
godzić.
|