Data: 2004-05-20 22:02:03
Temat: Re: Napady gniewy przy dziecku ...
Od: "vonBraun" <i...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
redart w news:c8ivsf$dl6$1@news.onet.pl
> ... a najgorsze jest to, że w trudnych momentach żona torpeduje ruchy
powodując,
> że czuję się jeszcze bardziej związany i działam jeszcze bardziej nerwowo.
> Gdzie jest granica, w której dwuletnie dziecko jak zbroi biegnie do mamy
schować
> się przed tatą i jest to OK ?
> Sorry za lakoniczność, zmęczony jestem strasznie.
Wygląda na to jakbyś dawał się wpuszczać w jakieś
maliny i nie rozumiem czemu właśnie TY dajesz się
wpuszczać. Czym można cię tak urazić jak można
cię dotknąć, że w konsekwencji tracisz dystans?
Jeśli ktoś ma taką władzę nad twoimi emocjami to gra na czymś
czego nie do końca przepracowałeś na jakieś "pseudosłabości"
która teoretycznie przynajmniej powinna zniknąć
jeśli zobaczysz o co chodzi. Taki jakiś obszar niewiedzy
czy braku kontaktu z samym sobą.
(próbuję pisać w ciemno więc mogę strzelać kulą w płot)
pozdrawiam
vonBraun
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|