n...@p...ninka.net napisał(a) w wiadomości: ...

>> Lepszym sposobem jest podjecie wzywania i kontynuowanie gry... dziewczyna
>> która udaje, gra, nie przekroczy pewnej granicy przyzwoitości, nie
wkroczy w
>> sferę intymną... jest po prostu poziom na którym prowokacja przestaje się
>> nasilać...


>Wiesz, nie wiem czy to dobra metoda. Bo jesli byla to prowokacja - co
>okaze sie juz w trakcie - moze dojsc do przykrych konsekwencji, ba,
>facet moze byc oskarzony o probe gwaltu.
>O napastowanie seksualne.
>Z tego mozna juz zrobic sprawe w sadzie.


>To naprawde nie fair.


To jest fair. Fakt. Ale sytuacje takie są dosć powszechne. Metoda ta to nie
jest sprawdzanie do jakiej granicy można dojść za przyzwoleniem drugiej
strony. Cel jest - dowiedzenie sie, czy to prowokacja czy coś na serio...
prawda... Jakkolwiek można właczyć sie do gry... jednak należy pamietać,ze
każdy ma swoj limit, do którego dochi\odzi i jeśli watpliwosci sie piętrzą
potrzebuje odpowiedzi na nurtujące go pytanie... Jeśli prowokacja zaczyna
schodzic na niechciany tor - nalezy się zatrzymać. Nie sądze, by osoba,
która chce manipulowac, prowokować meżczyznę, nie dajac mu dokladnego obrazu
czy to na serio czy nie, była pewna siebie. Jej zachowanie wskazuje na to,że
jest na pozycji, z której w razie odrzucenia może się zawsze wycofać z
twarzą... jeśli spotka się z brakiem aprobaty, powie,ze to była tylko
zabawa, nic na serio... są rózne możliwosci. Nie sądz, by ludzie specjalnie
się bawili innymi... to znaczy wiem, że tak jest, ale nie powinno. Jedynym
sposobem na sprawdzenie intencji jest pytanie wprost. Ale z drugiej strony
można porprowadzić prowkację tak, by potem na zadane pytanie dziewczyna sama
odpowiedziała... w prowokacji nie ma kłamstw, przynajmniej być nie
powinno... są niedomówienia, ale odpowiedzi, których sie udzuela powinny
chociażby sugeorwać intencje - powinny jasno sugerowac intencje... to jest
bardzo wazne. W przeciwnym razie może dojść do skrajnych zachowan
niepoządanych przez żadną ze stron.

EWA