Data: 2004-02-29 10:58:07
Temat: Re: Nawozenie, co, kiedy i jak? - refleksyjnie
Od: "T.W." <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Jack" <w...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:0b6c.000000b1.4041aaa4@newsgate.onet.pl...
> Dość jednostronny punkt widzenia
> znam kilka ogrodów których właściciele niewiele w nich robią
Naprawdę nie zrozumiałeś, że to nie o prostą pracę fizyczną chodziło
zarówno mnie, jak i Marcie? I Basi, i Teresie...
A mnie się zdarza oglądać z jednej strony ogrody zadbane i piękne
fizycznie, którym czegoś jednak brak, które są sztuczne przy całym
swoim pięknie i doskonałości - a równocześnie urocze chwastowiska i
"tajemnicze ogrody", gdzie właściciele faktycznie robią w nich
niewiele, ale chce się w nich przebywać, bo mają "to coś". Coś, czego
nie umiem nazwać, bo byłoby to mądrzeniem się. To "coś może mieć (lub
go nie mieć) w takim samym stopniu ogród wypielęgnowany i zapuszczony.
A mój ogród był dla mnie najpiękniejszy właśnie wtedy, kiedy zupełnie
nie miałam dla niego czasu - to właśnie wtedy odkryłam te jeże. I
pozwoliłam, żeby młode wychowały się w spokoju wśród wielkich chwastów
i żeby nie zabrakło im zdrowych, niewytrutych ślimaczków i robali.
Może to i jednostronny punkt widzenia, ale...
Pozdrawiam
Ewa
|