Data: 2010-05-28 15:27:24
Temat: Re: (Nie)redukowalna złożoność
Od: "sielim" <s...@t...tez.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "olo" <o...@o...pl> napisał w wiadomości
news:htojnr$e82$1@mx1.internetia.pl...
> Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
> news:htohbv$qmi$1@mx1.internetia.pl...
>>
>> Co to jest redukowalnosc w TE?
> W TE takiego pojęcia nie ma. Obalacze TE wymyślili że istnieją części
> morfologiczne organizmów które nie mogły wyewoluować bo są
> "nieredukowalnie złożone" (cokolwiek by słowo nie oznaczało) Trwają na tym
> stanowisku pomimo matematycznego dowodu, że popsucie poprzez dekompozycję
> nie może dowodzić niemożności ewolucyjnego powstania.
Moim zdaniem powyższe jest też zbytnim uproszczeniem. Kreacjoniści są
jednak trochę mądrzejsi, niż by wynikało to z powyższego krótkiego
podsumowania.
Podstawowa zasada ewolucji brzmi: składanie, sklejanie, naruszanie już
istniejacych
rozwiązań. Na zasadzie losowych mikromodyfikacji.
I ta zasada jest atakowana przez kreacjonistów przez posłużenie się
konstrukcjami
nieredukowalnie złożonymi.
I argumentacja kreacjonistów nie jest tu wcale głupia:
1. jeśli masz do czynienia z czymś złożonym, co łatwo uszkodzić i
jednocześnie
nie widzisz żadnych zastosowań dla elementów składowych - to jest to
podejrzane.
A jeszcze bardziej pogłębiając: gdyby chodziło tylko o powyższe, to by można
łatwo
to wytłumaczyć w taki sposób, że funkcje te dziś są nieznane, ale kiedyś się
to
do czegoś przydawało.
Ale TE nie ma tak lekko - bo ewolucja zostawia ślady z przeszłości.
2. Masz dwa spokrewnione organizmy A i B, jeden (A) posiada
'nieredukowalnie złożone' rozwiązanie X (ma na czole pułapkę na myszy),
a B go nie ma - czyli rozdzieliły się przed powstaniem rozwiązania X.
U A nie widzisz zastosowań dla pojedynczo traktowanych elementów
składowych i tłumaczysz to w taki sposób, że ich funkcje są nam nieznane,
już nieaktualne.
Ale został jeszcze B, u którego rozwiązanie X nie istnieje, natomiast
powinno być lepiej widoczne zastosowanie elementów składowych X,
jakiś inny sposób ich adaptacji lub ślad po wygaszeniu w postaci
nieco innej, niż u A. Powinna być jakaś zapadka, jakiś serek, jakiś kolec,
jakaś sprężyna, itp itd. Masz prawo oczekiwać, że B(i C i D i E i F ... -
cała
grupa krewniaków) będzie miał wszystkie albo zdecydowaną większość
elementów składowych X, tylko 'zamrożone' w jakiejś innej postaci,
w innej funkcji.
Jeśli w B(C,D,...) nie ma śladu po składowych albo np. u wszystkich B,C,D...
składowe stanowią inne, 'letalne', 'nieredukowalnie złożone' rozwiązanie Y,
którego 'nie wolno popsuć' - to teza o stopniowym powstawaniu X się
nie bardzo broni. Bowiem odległość czasowa między A,B,C,D a ich wspólnym
przodkiem jest zbyt mała, żeby można tu było mówić o stopniowości. Musi być
rewolucja.
Trudno mi natomiast poprzeć tu działania kreacjonistów konkretnym
przykładem.
Za to można powiedzieć, że np. szyszynka nie jest przykładem nieredukowalnie
złożonego rozwiązania - bo jest cała maaasa różnych rozwiązań ewolucyjnych,
które raz się nazywają szyszynka, innym razem trzecie oko itp itd ;)
|