Data: 2010-03-15 22:08:54
Temat: Re: Niedaleko pada jabłko terroru od drzewa idealizmu.
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 15 Mar 2010 22:48:51 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 15 Mar 2010 13:43:51 +0100, Ender napisał(a):
>>
>>> Po co jemu to w ogóle obiecywać?
>>> Musisz? Wystarczy powiedzieć, że zobaczymy, żeby dziecko było świadome,
>>> ze tata się będzie starał, ale może coś nie wypalić i żeby mogło się z
>>> tym całkowicie bezboleśnie pogodzić.
>>> Wtedy jak tata się nie pobawi, to dziecko nie odczuje żalu (nie ma
>>> ryzyka), jak się pobawi, to będzie jemu miło, jednak nie 'zależni' się
>>> od miłych doznań i sytuacji, których potem będzie wymagać płaczem,
>>> histerią, tupaniem, kładzeniem się itp.
>>
>> Otóż to.
>
> Moja mama mnie nauczyła, że obietnica jest święta. Żeby się waliło,
> paliło obietnica się spełni. Nie spełniła się kilka razy, ale ja
> wiedziałam doskonale, że ona zrobiła wszystko, żeby się ze zobowiązania
> wywiązać i nie czułam żadnego żalu. Dlatego jestem się w stanie zgodzić
> z Enderem. Nie obiecuj, jeśli wiesz, że możesz nie dotrzymać słowa.
A to ja się nie zgadzam z Enderem?
--
Ikselka.
|