Data: 2005-09-02 11:44:55
Temat: Re: Niepełnosprawny? - dziękujemy, NIE
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Efendi pisze w news:df9cfi$5vn$1@nemesis.news.tpi.pl
> Zastanowiłem się i doszedłem do wniosku, że niekoniecznie masz rację.
Mam nadzieję, że nie mam, ale mocno w to wątpię. :(
Poza tym przeciwna jestem zbiorowemu karaniu w przypadku, jeśli
winowajca jest jeden, konkretny. I to _jego_ trzeba ukarać, a nie
firmę (a sprawa w sądzie będzie karą dla firmy). Jeśli szef tego
pracownika nie zareaguje, jeśli szef szefa nie zareaguje, jeśli
nic się nie zmieni i nikt w firmie nic nie zrobi, żeby poprawić
sytuację - to wtedy do sądu, bo to już będzie sprawa całej firmy.
Ale zaczynać należy od dołu... czyli od najbliższego szefa tego
kogoś. Obserwować ich reakcje i ewentualnie udac się o szczebel
wyżej.
Cierpliwie. ;)))
> Dlaczego taka sprawa miałaby mieć negatywny skutek dla wszystkich ON? Jeżeli
> pracodawcy po takiej sprawie gremialnie zaczn+- zwalniać ON albo ich nie
> zatrudniać, to dopiero sypn+- się sprawy o dyskryminację!
Myślisz? Bo ja wątpię... Gdyby po czymś takim mój pracodawca mnie
zwolnił, to... nie miałabym pracy. Musiałabym szukać innej.
Sprawy bym nie założyła - nie byłabym w stanie tego ogarnąć, a co
dopiero pokazać się w sądzie. Nie mam kogo uczynić pełnomocnikiem,
żeby to zrobił w moim imieniu. Nie mam na to pieniędzy, czasu i
siły. Itd. itp. I sądzę, że nie ja jedna.
Walczenie o swoje jest ważne i pozytywne - ale NIE kosztem
innnych.
Nie, nie siedziałabym cicho. Pisałabym do szefów i szefów szefów
mojej byłej firmy. Ale to wszystko, co mogłabym zrobić, a pracy
wciąż bym nie miała -> to gra niewarta świeczki.
> Nie wiem czy powinienem się troszczyć o te/tych ON, którzy pracuj+- lub
> zamierzaj+- poszukiwać pracy i obawiać się, że robi+-c szum im zaszkodzę. To
> jest postawa defensywna. Wła?nie ON jest potrzebne nagło?nienie ich
> problemów i oswojenie pracodawców z ich istnieniem.
A takiej postawy nie rozumiem. Z czyim istnieniem?
Niepełnosprawność w ogóle nie powinna być używana jako argument
do czegokolwiek. Pracodawcy szukają dobrych pracowników i tacy
powinni się promować, niezależnie od (nie)pełnosprawności.
Uwypuklanie niesprawności to postawa defensywna. Stawia ON od
razu na dzień dobry w pozycji ofiary (jestem biedną ON, daj mi
pracę) albo narcyza (popatrz, jestem kaleką, a umiem pracować).
Obydwie postawy są złe i szkodzą.
> Nie może być tak, że ON
> ma się ukrywać, wstydzić swoich ograniczeń albo obawiać się ich ujawniania.
I tak nie jest. No, chyba, że same ON tak lubią, a takich - jak
widzę - wiele jest. Cóż, wolno im. ;)) Ale nie kosztem innych...
> Rozmawiał, ale w nieodpowiedni sposób i o to może ewentualnie zostac
> pozwany. Czasami potrzebny jest jeden przypadek, precedens, który
> nagło?niony zmienia ?wiadomo?ć ludzi.
Ano... ale pozew to dopiero wtedy, kiedy firma oleje sprawę i
pracownika nie ukarze samodzielnie. Czyli wtedy, kiedy ogólną
polityką firmy jest złe odnoszenie się do ON czy jakiejkolwiek
innej grupy ludzi.
> Sposób w jaki zostałem potraktowany sprawił, że zupełnie odechciało mi się
> pracować, nawet tu gdzie pracuję. W ogóle odechciało mi się pracować w
> kraju, w którym powszechna ?wiadomo?ć dotycz+-ca ON jest tak nikła.
Mnie się też tak kiedyś odechciało - tyle że z innego powodu
niezwiązanego z niepełnosprawnością... rozumiem. Ale reagując,
trzeba myśleć. ;))
Tak, żeby odnieść skutek pożądany, a nie jakiś inny...
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
|