Data: 2005-09-02 11:18:52
Temat: Re: Niepełnosprawny? - dziękujemy, NIE
Od: "Efendi" <f...@r...di>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Scalamanca" <z...@N...onet.pl> napisał :
> Ja tak trochę z boczku... Niby pozew dobra rzecz - utemperować
> krnąbrnego pracodawcę. Ale nie wiem, czy to nie będzie miało
> negatywnych skutków dla innych ON, bo taki pracodawca (a także
> inni pewnie, którzy się o tym dowiedzą) w życiu nie zatrudni już
> ON, a nawet nie będzie z nimi chciał rozmawiać! Skoro tutaj z
> samej rozmowy wziął się pozew, to przecież "lepiej nie rozmawiać
> wcale".
Zastanowiłem się i doszedłem do wniosku, że niekoniecznie masz rację.
Dlaczego taka sprawa miałaby mieć negatywny skutek dla wszystkich ON? Jeżeli
pracodawcy po takiej sprawie gremialnie zaczną zwalniać ON albo ich nie
zatrudniać, to dopiero sypną się sprawy o dyskryminację! A ten pracodawca
nawet jeśli by sprawę przegrał, to pracodawca nie jest jedną osobą i nie
musi mieć urazy. Zależy też ile by go taka sprawa kosztowała. W USA zasądza
się milionowe odszkodowania dla konsumentów, klientów firm, prawdopodobnie
też dyskryminowanych pracowników. Wątpię by skutkowało to wzmożeniem
dyskryminacji, najwyżej sprawia, że w tym przypadku pracodawca precyzyjniej
formułuje swoje oczekiwania wobec kandydatów i staranniej rozważa
kandydatury. Przypuszczam, że komplikują się procedury, co jest z pożytkiem
dla obu stron.
W moim przypadku zaproponowałem reprezentantowi (może to dyrektor, może nie,
nie wiem do końca) firmy, żeby zamieścił w ogłoszeniu prasowym wzmiankę "nie
zatrudniamy osób niepełnosprawnych". Oczywiście po czymś takim zostałby
natychmiast oskarżony o dyskryminację.
Nie wiem czy powinienem się troszczyć o te/tych ON, którzy pracują lub
zamierzają poszukiwać pracy i obawiać się, że robiąc szum im zaszkodzę. To
jest postawa defensywna. Właśnie ON jest potrzebne nagłośnienie ich
problemów i oswojenie pracodawców z ich istnieniem. Nie może być tak, że ON
ma się ukrywać, wstydzić swoich ograniczeń albo obawiać się ich ujawniania.
> Tak sobie próbuję wyobrazić reakcję co poniektórych pracodawców...
> Nie chciałabym usłyszeć, że ze mną gadać nie będzie, bo już raz
> rozmawiał i go pozwano. Nie chciałabym, żeby doświadczenia z
> jedną ON rzutowały na inne ON.
Rozmawiał, ale w nieodpowiedni sposób i o to może ewentualnie zostac
pozwany. Czasami potrzebny jest jeden przypadek, precedens, który
nagłośniony zmienia świadomość ludzi.
Sposób w jaki zostałem potraktowany sprawił, że zupełnie odechciało mi się
pracować, nawet tu gdzie pracuję. W ogóle odechciało mi się pracować w
kraju, w którym powszechna świadomość dotycząca ON jest tak nikła.
Pozdrowienia
Grzegorz
|