Data: 2010-06-08 18:38:56
Temat: Re: No, więc wreszcie pa.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Tue, 8 Jun 2010 10:29:25 -0700 (PDT), glob napisał(a):
> Ikselka napisał(a):
>> Dnia Mon, 7 Jun 2010 17:11:43 -0700 (PDT), glob napisaďż˝(a):
>>
>>> Stalker napisaďż˝(a):
>>>> On 7 Cze, 18:04, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>>>>> .
>>>>
>>>> No wiemy, wiemy, teraz na pl.soc.religia b�dziesz rz�dzi� :-)
>>>>
>>>> Jeden z ostatnich tam temat�w: "Dajcie jakis temat Ikselce, bo si�
>>>> nudzi" :-)
>>>>
>>>> Stalker
>>>
>>> Ale rzeczywi�cie Ikselcia zacze�a cz�ciej pisa� na innych grupach,
>>> ciekawe dlaczego, w�a�ciwie to jest jedyna zno�na katoliczka jak�
>>> jeszcze trawiďż˝,
>>:-*
>>
>> Chono, glob, na religiďż˝ :-)
> O Ikselcia , widzisz zaczełaś po ludzku pisać z tym grzechem
> pierworodnym i jak się debilstwo rozkwiczało
No masz :-)
Ale ich nie przeceniaj, bo powodem kwiku u, jak to nazywasz, "debilstwa",
jest jedynie to, że oni dopiero PO mnie, ba, co gorsza DZIĘKI mnie,
zrozumieli grzech pierworodny, ci co w ogóle zrozumieli oczywiście. Bo to,
CO zrozumieli, ma tutaj najmniejsze znaczenie - do tego się i tak sami
przed sobą nie przyznają, bo musieliby wtedy zmienić swoje życie i/albo
stosunek do wiary, a tu się człek zapędził w głupocie, lata na niej
przeturmanił i ciężko tak teraz wszystko przekabacać, łatwiej sobie wmówić,
że to mnie porąbało ;-PPP
> , widzisz jak dogmatyczna
> świadomość nie widzi przekazu, ale mantruje swoje zakodowane
> bezrefleksyjne mantry.? No nie wiem, może popatrzę jeszcze jak cię
> idioci wyzywają ,a jak się mądrują.:)
Popatrz, popatrz. Tylko że ja odczuwam tam coraz większe zażenowanie -
bezskutecznie czekając na kogoś, z kim można po prostu bez bycia atakowanym
wymienić poglądy i myśli, więc czuję się idiotycznie tak bezskutecznie i
może naiwnie czekając na Godota... No więc zamiast niego gadam z owcami, a
to nie jest fair z mojej strony, bo owce nie są winne, ze nie wiedzą, tylko
JA, że chcę im coś powiedzieć, do czego absolutnie nie mają... hmmm, głowy
;-P
Może moja próba rozmowy na temat grzechu pierworodnego jest wynikiem
reminiscencji z rozmów z pewnym ksiedzem "niesparafializowanym", dawno
temu, którego dziwne losy zaniosły do naszego domu pewnego wieczoru po
kolędzie. O mało na nocleg nie został, bo ani nam, ani jemu nie chciało się
kończyć tej nocnej rozmowy. Tak sobie przypadliśmy do gustu. A on potem
gdzieś znikł, dotarła tylko do nas wieść, że był na misjaqch i już nie żyje
:-(((
Ale był to łebski gość, perełka taka myśląca wśród ksieży. Można nazwać
szczęsciem w ogole, że się kogoś takiego spotkało i mogło choc jeden
wieczór z nim spedzić, niezależnie od tego, ksiądz czy nie ksiądz.
|