Data: 2012-06-09 22:55:58
Temat: Re: No żeby niemcy uczyli polaków tolerancji.
Od: "Pszemol" <P...@P...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Flyer" <f...@g...pl> wrote in message
news:MPG.2a3dc90abca62d77989883@news.neostrada.pl...
> In article <j...@p...onet.pl>, P...@P...com
> says...
>> Czyli jak, Twoim zdaniem, powinien zachować się przechodzień w Krakowie
>> mijający na ulicy Murzyna albo Hindusa aby wyładować negatywne emocje?
>> Używać wyzwiska pod jego adresem? Skrzywić minę? Przejść na drugą stronę?
>> Splunąć za nim albo pod nogi? Jak ma Twoim zdaniem zareagować?
>
> Odwrotnie - fakt, że przechodzień nic nie zrobi nie oznacza, że
> jest tolerancyjny [pozytywny]. Oznacza tylko, że swoje negatywne
> emocje w jakiś sposób przeniesie na jakiś inny obiekt zewnętrzny
> lub wewnętrzny [organizm]. I stwierdzam, że tzw. tolerancja jest
> mitem - łatwo być tolerancyjnym, gdy codziennie spotyka się
> osoby "odmienne" [niezależnie co to ma znaczyć], bo wtedy nie
> doznaje się dysonansu. A skoro jest mitem, to nie może być
> wartościowana jako pozytywna cecha człowieka - wynika ze
> statystyki, więc jest neutralna.
Ale podejdźmy konkretnie: co proponujesz ZAMIAST tolerancji?
Bo brzmi to mi jakbys chcial teraz leczyc swoj dysonans
spowodowany tym, ze spoleczenstwo oczekuje od Ciebie tolerancji
a Ty tolerancyjny nie chcesz byc... :-) Wiec jak?
Poza tym, ze nazywasz nietolerancje naturalna, jak sobie radzisz?
Co robisz jak spotkasz na ulicy Murzyna lub Azjate?
Jak objawia sie Twoja "naturalna" nietolerancja?
|