From: "Harun al Rashid" <a...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
References: <f34pdh$1p1$1@news.onet.pl> <4...@o...pl>
<f36qgq$taa$1@news.onet.pl> <f36vho$aph$1@news.onet.pl>
<f37ijp$41d$1@news.onet.pl> <f3972n$67r$1@news.onet.pl>
<f397us$2rq$1@inews.gazeta.pl> <4...@n...home.net.pl>
<f39kg5$h1p$1@inews.gazeta.pl> <f3a5t5$kgl$1@news.onet.pl>
Subject: Re: Noga w gipsie a chodzenie do szkoły
Date: Sat, 26 May 2007 23:17:02 +0200
Lines: 29
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.3028
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.3028
X-RFC2646: Format=Flowed; Response
NNTP-Posting-Host: 80.53.222.234
Message-ID: <4658a3cf$1@news.home.net.pl>
X-Trace: news.home.net.pl 1180214223 80.53.222.234 (26 May 2007 23:17:03 +0200)
Organization: home.pl news server
X-Authenticated-User: k...@g...home.pl
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.home.net.pl!not-for-mail
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:28408
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Oasy"
> Też popieram, niemniej jednak zostaje jeszcze jeden problem, otóż nie uda
> mi się wysłać syna do szkoły w której pani dyrektor go nie chce. Najpierw
> musze przekonać dyrektorkę że syn ma jak najbardziej prawo chodzić do
> szkoły, a potem mogę się z nim tam wybrać.
>
Nie. Nie musisz.
Chyba się zbyt łagodnie wyraziłam, więc ujmę to nieco inaczej.
CAŁY system oświaty, ustawy, ministerialne rozporządzenia i statuty szkół
mają jedno podstawowe źródło. Jest nim konstytucyjne prawo_i_obowiązek
Twojego syna do pobierania nauki. Dyrektorka swoją decyzją gwałci to prawo -
a jest właśnie tą osobą, która personalnie odpowiada za zapewnienie Twojemu
dziecku możliwości realizacji obowiązku szkolnego. Ty niczego nie musisz
udowadniać i do niczego jej przekonywać. To_ona, jeżeli widzi sensowne
powody, by Twój syn nie chodził do szkoły w gipsie (choć żaden dostatecznie
poważny nie przychodzi mi do głowy), ma za zadanie przekonać Ciebie do
uzyskania orzeczenia o NI, lub do zatrzymania chłopca w domu.
Nie jesteś petentem, który staje przed urzędnikiem mającym prawo dopuścić
lub nie dziecko do szkoły, więc nie tłumacz, nie proś i nie przekonuj.
EwaSzy
|