Data: 2004-09-28 16:52:00
Temat: Re: Nowa dieta
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "bazyli4" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cjbo71$q22$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl> napisał w
> wiadomości news:cjbm39$g9v$1@news.onet.pl...
>
> > Z ciśnieniem owszem , nie jest coś nie tak (zastrzegam - jak dla
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
^^^^^^^^^^^^^^^^^
mnie,
^^^^^^^
> > bo być może norma 120/80 mm Hg uległa "normalizacji" a ja np.
jeszcze o tym nie wiem ;] )
>
> Ciśnienie to on ma jak najbardziej w porządku, 120/80 to pewna
> standardowa średnia, po jaką cholerę ma mieć 120/80?
Czy ja mówię, że MA MIEĆ 120/80 ???
Co uważam - to wyżej podkreśliłam WĘŻYKIEM i nie do mnie pretensje
o standardowe normy, panowie Czepialscy o dziesięć mm Hg mniej lub
więcej ;)
> PS Zawsze mnie dziwiło, dlaczego ludzie po prostu nie mówią, ile
> zarabiają...
Bo może to nie jest najważniejsze?
Ja? _NIC_ nie zarabiam, jestem od paru lat na utrzymaniu męża... :)
Tak wyszło... ale mogło być o wieeele gorzej... :[
Zadowolony? :)
A powyższe "zawdzięczam" przede wszystkim dietetykom zalecającym
powszechnie dietę, która mnie wpędziła w choroby, oraz służbie
zdrowia, która nie była w stanie mnie wyleczyć. I zdaje się jest to
masowe zjawisko... wystarczy poczytać pl.sci.medycynę, czy forum
Zdrowie gazety.pl
I kogo mam teraz skarżyć za poniesione szkody na zdrowiu i utracie
wielu lat pracy? Mogę mieć tylko pretensję do siebie, że byłam tak
naiwnie wierząca w owe "naukowe autorytety" z piedestałów na kształt
ołtarza...
Na moje szczęście znalazł się w tej służbie zdrowia jeden lekarz,
który pokazał mi drugą stronę tego medalu. Dzięki niemu nie jestem
dzisiaj wrakiem. Ale to JA SAMA po przeanalizowaniu jego wiedzy i
skonfrontowaniu jej z własnymi chorobowymi doświadczeniami świadomie
podjęłam decyzję leczenia się jego metodą. I bardzo dobrze na tym
wyszłam. Być może gdybym niegdyś się nie rozchorowała, to i nie
podjęłabym optymalnego żywienia. DO to często ostatnia deska ratunku.
> A ale za to jakie ciekawe i absurdalne powody tego
> 'niemówienia' gloszą wszem i wobec każdego ;-)
Niech zgadnę - może z powodu coraz większych różnic dochodów? Jedni
nie chcą się chwalić, aby innych nie drażnić, a inni nie mają CZYM
się chwalić. Samo życie. Ale to już NTG.
Krystyna
|