Data: 2004-10-01 11:41:35
Temat: Re: Nowa dieta
Od: "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "czarnyjanek" <c...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:cjj1mo$b43$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <K...@o...pl> napisał
w
> wiadomości news:cji0r7$r9f$1@news.onet.pl...
>
> > Przemawiają, przemawiają, sądzę jednak, że na jedzeniu śmieciowym
> > wyglądaliby jeszcze gorzej.
>
> pozwole sobie zauważyć ,ze oprócz koloru czarnego i bialego jest też
cała gama innych kolorów,a ty uparcie porównujesz tylko dwa odcienie
koloru czarnego.to samo jest z dietami
Widzisz... i tu by się przydały takie konkretne długoterminowe
naukowe badania nad DO z dużą liczbą badanych osób, z grupą
kontrolną i przede wszystkim przy zastosowaniu całkowicie
kontrolowanego całodobowego żywienia optymalnego wg jednej
receptury. Ale w naszej zapyziałej Polsce z chorą strukturą nauki
http://naukowcy.republika.pl/strglowna.html jeszcze dłuuuugo
będziemy skazani na... samodzielne myślenie... ;]
Oglądałeś wczorajszą debatę Kamila Durczoka o stanie polskiej nauki?
Póki co, możemy sobie gdybać, bo dla każdego DO może znaczyć co
innego. Każdy opty żyje w swoim środowisku, ma swój sposób myślenia
i swoje preferencje żywieniowe. A często nawet mimo dobrych chęci
nie do końca jest w stanie zmierzyć się z nowym dietetycznym
wyzwaniem, zwłaszcza gdy jest osobą już w starszym wieku, a tych
na DO jest znaczny procent. Dlatego widzisz to, co widzisz. Na razie
cała ta większość - to ludzie starsi, schorowani z nadwagą, którym
medycyna konwencjonalna nie bardzo mogła pomóc.
> > W każdym razie ja na DO nie tyję i nie kursuję do lodówki :)
>
> i o niczym innym ten fakt nie swiadczy jak tylko o tym ,ze Ty nie
kursujesz do lodówki i nie podjadasz pomiedzy posiłkami.i manipulacja
jest przenoszenie tego faktu na innych w kontekscie diety
kwasniewskiego.to samo tyczy sie utrzymania prawidłowej masy cieła.
1. Niepodjadanie jest _zasadą_ DO.
2. Istotą jest, że właśnie TA dieta zlikwidowała u mnie chęć
podjadania, czyli tym samym informuję cię, że moje niekursowanie do
lodówki NIE JEST wynikiem mojej silnej woli, po to żeby twardo trzymać
się zasady DO, ale jest autentyczną niechęcią podjadania wypracowaną
właśnie dłuższym stosowaniem DO... :)
3. Zwróć uwagę na specyfikę pracy przewodu pokarmowego u zwierząt
roślinożernych i zupełnie odmienną u zwierząt mięsożernych (oczywiście
żyjących w naturze).
Pierwsza rzecz, która je różni - to CZAS spożywania pokarmów w ciągu
doby. U roślinożernych pobieranie pokarmu roślinnego trwa niemal cały
dzień, czyli u nich przewód pokarmowy pracuje cały czas, bez przerwy.
I jest OK. wszak one nie mają nic innego do roboty, co najwyżej
uciekać przed drapieżnikiem, właśnie po to mają w mięśniach duży zapas
szybko uwalnianej energii z glikogenu.
U zwierząt mięsożernych pobieranie posiłków trwa krótko, z czego
wynika, że mięso jest naturalnym koncentratem wszystkich potrzebnych
do życia składników i jednorazowa porcja w ciągu doby, a nawet raz na
kilka dni pokrywa zapotrzebowanie mięsożercy.
Dlatego nie dziwi mnie zupełnie powstanie nowej piramidy żywieniowej.
Przy zalecanym trendzie w kierunku roślinożerstwa występuje tym samym
silna presja w kierunku zalecania coraz to większej liczby posiłków
w ciągu dnia (i coraz więcej surowizny, aby przewód pokarmowy miał
"dużo zajęcia"), ale i jednocześnie wywieranie presji (zalecanie)
powtrzymywania się od posiłków na kilka godzin przed snem, wbrew
sygnałom rozbudzonego układu pokarmowego na tej diecie (patrz: "apetyt
rośnie w miarę jedzenia" - ja bym dodała: węglowodanów). Wszak doby
nie da się rozciągnąć, a ukł. pokarmowy musi mieć czas i warunki na
trawienie i wchłanianie (a mamy tylko JEDNOkomorowy żołądek!).
I dlatego też ekspertom od żywienia w sukurs przychodzi armia
zalecanych bakterii (np. Actimel) pomagających organizmowi
przetworzyć to, czego z natury swej nasz przewód pokarmowy
przetworzyć nie potrafi, ale za to bez problemu strawi owe nażarte
błonnikiem bakterie. I EUREKA! :)
U roślinożerców np. u krowy Actimel jest zbędny - ona ma swoje
symbiotyczne mikroorganizmy, a fermentacja przy ich udziale zachodzi
w przystosowanym do tego ogrooomnym czterokomorowym żołądku, a ściślej
w trzech przedżołądkach (żwacz, czepiec i księki), natomiast część
czwarta - gruczołowa, charakterystyczna dla żołądków jednokomorowych
(człowiek, mięsożerne) zajmuje końcową niewielką część ich żołądka.
> > Trudno mi oceniać co jest przyczyną, że niektórym nie udaje się
> > utrzymać prawidłowej wagi, bo nie wiem, jak wygląda ich codzienny
> > jadłospis.
> > Natomiast podejrzewam, że tych wieloletnich z nadwagą najczęściej
gubi zwykłe łakomstwo i podjadanie między posiłkami, czy na przykład
picie piwa w większych ilościach. Taki mam przykład mojego męża, który
> > uważa, że mimo swoich wypaczeń w diecie, jest optymalny i już...
;)
> > I co mam mu zrobić? Nawet go nie mogę z listy opty wyrzucić,
> > bo go tam nie ma... ;>
>
> a innych gubi zywienie sie w mekdonaldzie ,zajadanie sie słodyczami
> i zapijanie sie słodkimi napojami. i czego to dowodzi???
Dowodzi tego, że jaka by to nie była dieta -> węglowodany w dużej
ilości po prostu szkodzą i niszczą ludzki organizm.
> zastanawia mnie ilu tzw optymalnych stosuje diete kwasniewskiego.czy
jest to ułamek procenta czy moze 1%???
Gdyby wszyscy myśleli w ten sposób, to pewnie nadal byśmy siedzieli
w jaskiniach, albo na drzewach... oczywiście jeżeli inny
wysokorozwinięty gatunek by nam na to pozwolił... ;)
--
Krystyna [na DO od 06.06.98 r.]
Nie należy mylić prawdy z opinią większości. Jean Cocteau
|