Path: news-archive.icm.edu.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl>
Newsgroups: pl.rec.uroda
Subject: Re: O cyckach mozna by w kolko Macieju ;) [dluzyzna]
Date: Sat, 27 Oct 2007 15:20:22 +0200
Organization: "Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl"
Lines: 45
Message-ID: <ffvdun$jli$1@inews.gazeta.pl>
References: <ffs6h4$fsq$1@inews.gazeta.pl> <4721d034$1@news.home.net.pl>
<ffskj5$3ev$1@atlantis.news.tpi.pl> <ffss8r$b0o$1@inews.gazeta.pl>
<fftdcu$ebs$1@inews.gazeta.pl> <ffv48g$g8q$2@inews.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: chello089077202173.chello.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1193491223 20146 89.77.202.173 (27 Oct 2007 13:20:23 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 27 Oct 2007 13:20:23 +0000 (UTC)
X-User: kasica_k
In-Reply-To: <ffv48g$g8q$2@inews.gazeta.pl>
User-Agent: Thunderbird 2.0.0.6 (Windows/20070728)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.uroda:146801
Ukryj nagłówki
Kruszyzna pisze:
>
> Oczywiscie, masz racje. Ja tez nie chce twierdzic, ze tylko i wylacznie
> badziewie jest w sklepach. Jest w duzej czesci badziewie ogolnodostepne.
> Dlatego chcialbym zachecic malobiustne do zakrecenia sie wokol firm
> produkujacych na duze biusty - ryzyko porazki jest wtedy mniejsze. Wiadomo,
> ze zainwestowana kasa nie poszla na marne.
tyle, że firmy "dużobiustne", te lepsze (bo zdarzają się jednak słabe,
np. niejaka Viki - ponoć nie przeżywają prania) nie są również
najtańsze, więc w sumie prawie na jedno wychodzi. a w strefie A-D
produkuje się świetne rzeczy, tylko za odpowiednie pieniądze.
ale rzeczywiście wydaje się, że jak ktoś produkuje w zakresie
"70A-85B", to z reguły jest to straszna słabizna (coś jak firmy
odzieżowe spod znaku "XS-L"). może dlatego, że target takich
"marek" jest z reguły nastoletni.
> Do tej pory kupowalam biustonosze za okolo 60 zl (+/-) firm, ktore produkuja
> gora do C (no, D w wyjatkowych przypadkach). Kierowalam sie rozmiarami weza
> kieszeniowego :) Mozliwe, ze zle trafialam, ale jakosc tych stanikow
> przewaznie byla zalosna.
a widzisz - gdybyś się szarpnęła na Chantelle, pewnie byś nie narzekała.
tyle, że jest to marka wybitnie antywężowa :)
tak czy owak - przy miseczce D można się spokojnie załapać na angielskie
marki "dużobiustne" - jakość bez porównania lepsza od produktów polskich
czy rozciągliwego Triumpha, a i ceny nie takie straszne (powyżej stówy,
poniżej dwóch - przeważnie; a staniki potrafią służyć latami).
dużobiustne Panache ma też serię dla mniejszych, też dobrą, ale mocno
wypoduszkowaną - co kto lubi.
> I jest dokladnie, jak piszesz: w materialy trzeba
> zainwestowac. Malobiustne maja czesto tendencje kupowania stanika byle
> gdzie, bo tanio i z rozmiarem problemu nie ma. I to jest blad. Wielblad :)
pełna zgoda. ale tak ze wszystkim jest - większość ludzkości ma
tendencję do kupowania tanio i kiepsko. jednak od czasu do czasu
ktoś twierdzi, że niezamożnych nie stać na tandetę - i ja się z tym
zgadzam. nie widzę żadnego sensu w kupowaniu dwudziestu staników,
z których każdy posłuży do pierwszego prania. lepiej kupić jeden
przyzwoity, w którym przynajmniej czujesz się jak człowiek.
-- kasica
|