Data: 2009-11-16 10:48:55
Temat: Re: O depresji
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Teza nie jest przewrotna ani odrobinę.
Amerykanie doszli już do tego, że masowe zastępowanie
tłuszczów zwierzęcych roślinnymi było przyczyną lawiny
depresji w latach 70-ch i 80-tych.
Mało tego: tłuszcz powoduje odkładanie się w naczyniach
krwionośnych "złego" holesterolu (i podniesienie się jego
poziomu) tylko w reakcji na rozwijanie się stanu zapalnego
naczyń krwionośnych i ma działanie łagodzące oraz lecznicze
dla uszkodzonej i osłabionej w ten sposób tkanki naczyń.
W efekcie sztuczne zmniejszanie jego poziomu [poprzez dietę
lub/i leki] nie tylko nie powoduje zmniejszania się podatności
na zawał, lecz może go nawet podnosić oraz przyspieszać.
Kolejna rzecz: tycie jest skutkiem wysokiego poziomu insuliny
we krwi, a ten podnosi się gwałtownie w wyniku spożywania
węglowodorów (cukru, ziemniaków, ryżu, produktów mącznych
- w tym makaronu, czy nawet "dietetycznych" płatków śniadaniowych),
a nie mięsa, jajek czy tłuszczu zwierzęcego.
Te wnioski z najnowszych badań naukowych obalają mit
rzekomo zdrowej diety zbliżonej do wegetariańskiej jako
substytutu diety opartej na produktach pochodzenia zwierzęcego,
których brak skutkuje obok fizycznych także psychicznymi
problemami zdrowotnymi.
To są fakty.
--
CB
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:hdr97j$9ih$1@news.onet.pl...
> CBku, problem nie jest w tym, że jemy za mało tłuszów zwierzęcych, tylko
> że zbyt duzo.
> W czymkolwiek, nawet jak nie je się mięska. W mleku, jajkach, serach,
> śmietanie, jogurtach.
> Kiedyś ludzie nawet mięso jedli chude - dziczyznę. A teraz wszystko
> napakowane tłuszczem i cukrem. Nic tylko wpaść w depresję.
>
> MK
>
> PS. Ale teza sympatycznie przewrotna.
|