Data: 2001-04-09 07:04:11
Temat: Re: O prywatności w internecie
Od: "Perła" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Tomek" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1833488397.20010406205626@wp.pl...
[...]
Witam!
> Właśnie, niektórzy traktują Internet jako "odskocznię" od realnego życia, od
> własnych problemów... Najlepsze dla nich jest to, że są całkowicie
> anonimowi, że w razie jakiejś "wpadki" czy gafy mogą zniknąć bez żadnych
> konsekwencji i pojawić się jako zupełnie nowa osoba. Dlatego tę anonimowość
> wykorzystują czasem w bardzo chamski sposób, bo wiedzą, że są bezkarni...
Tu raczej nie zgodziłbym się. Niejednokrotnie przecież jakiś "filip z konopi"
wyskakiwał, został obsztorcowany i więcej na grupę nie powrócił - nawet pod
innym pseudonimem. Są też tacy, którzy niejednokrotnie dali plamę, ale musieli
się z tym pogodzić, chcąc nadal uczestniczyć w tym nieco "zamaskowanym" życiu
grupy.
Dyskusja polega nie tylko na wysuwaniu konstruktywnych i pozytywnych wniosków,
czasem trzeba kogoś zdenerwować, aby uzyskać zamierzony efekt. Często
niegodzenie się z dyskutantami w sprawach oczywistych doprowadza do szerszego
spojrzenia na problem.
Zauważcie, że naszym światopoglądem w bardzo dużym stopniu sterują różnego
rodzaju media. Nasze opinie często pokrywają się z opiniami medialnymi, a każde
odstępstwo od nich przez jednych grupowiczów jest piętnowane przez innych. Ale w
jaki sposób? A w taki, że pisze się PLONK, że nie odpowiada się itp.
> Z Internetem mam styczność od roku i po
> pierwszym zafascynowaniu "nowym światem" traktuję go najczęściej jako sposób
> poznawania nowych ludzi (najlepszym przykładem jest moja obecność w tej
> grupie :-) ). Oczywiście trzeba mieć intuicję, aby nowo poznana "panienka"
> po bliższym nawiązaniu znajomości nie okazała się przystojnym facetem (panie
> to by rajcowało :) ). Generalnie jednak ogromna większość moich znajomych to
> osoby już "sprawdzone", których darzę zaufaniem...
> Zasadniczo mogę powiedzieć (z mojego punktu widzenia), że w Internecie
> możecie znaleźć około 90% mojej prywatności. Te pozostałe 10% pozostanie moją
> tajemnicą chyba już na zawsze :-))
Czy w związku z tak postawioną sprawą nie należałoby poruszyć tematu szczerości,
a nie prywatności w internecie?
Co jest prawdą?
Czy 90% prywatności, czy może 90% szczerości?
Czy 10% prywatności, czy 10% tajemnicy?
J.K.> > Trzecia grupa niestety tylko czyta , a może aaż czyta - dokładnie
J.K.> > wyciągając wnioski - ale się boi wypowiedzieć na jekimś
J.K.> > forum w takim medium jak internet - gdzie widzi nas cały świat.
> Do tej grupy należałem na początku. Tutaj są ludzie, którzy nie są
> przyzwyczajeni do tak wielkiej widowni jaką jest Internet. Ktoś jest
> nieśmiały i nie ma odwagi wyjść "na scenę", ktoś inny boi się zabrać głos w
> dyskusji, gdyż boi się, że inni będą się wyśmiewać z jego poglądów...
> Są też osoby dopiero raczkujące w dziedzinie internetowej, którzy wszystko
> obserwują, gdyż dopiero się uczą...
Z tej trzeciej grupy można by zrobić jeszcze kilka dodatkowych. Jacek trochę
sprawę uprościł, wrzucając do niej "przeróżnistych delikwentów".
Ale trzymając się jego podziału (skoro nie ma innego) - w którym momencie
zauważyłeś, że
możesz przejść do grupy drugiej?
--
Pozdrawiam.
Perła
==================================
Najlepsze radio FM to RADIO TAXI
|