W dniu 2012-01-16 12:40, Bbjk pisze:
>
> Jeśli dobrze zrozumiałam, nie ma innego wyjścia, jak ruszyć ludzi,
> albo czołgać się pod stołem między nogami biesiadników, albo posiusiać
> na krzesło? :)
Jest przynajmniej jeszcze jedno inne, z którego skorzystałam. ;)