Data: 2005-12-08 18:21:01
Temat: Re: [OT]Czy da si? wychowa? kulinarnie m??a?
Od: Krysia Thompson <K...@h...fsnet.co.uk>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Thu, 8 Dec 2005 16:35:14 +0100, "bazyli4"
<b...@p...onet.pl> wrote:
>
>U?ytkownik "Krysia Thompson" <K...@h...fsnet.co.uk> napisa? w
>wiadomo?ci news:4f6gp1ttif5pqoo1b60odpbj0vsuhmn8st@4ax.com...
>
>
>> Ale jak poce sie w kuchni nad saganami, staram sie i potem albo
>> komentarzy albo "takie sobie" to bym jednak wrzasnela i tupnela
>> nozka....w Twoim wypadku moze nie tupanienozka ale racjonalne
>> wytlumaczenie slubnemu....
>
>Ot kobieta ;o)
>Ja mam tak, ?e jak mi co smakuje bardziej ni? co innego, to zaczynam
>je?? bardzo powoli. M?? mojej kole?anki odwrotnie. To i jak zrobi?a
>przepyszn? zup? ?liwkow? i zacz??em jes? wedle swego przyzwyczajenia, to
>dosta?em tak? bur? przy stole, ?e w pó? godziny pó?niej mog?em si?
>dopiero wyt?umaczy?. Ale ?e na kobiecie mi zale?y i imprinting
>podzia?a?, wróciwszy do domu w niez?ym szoku zjad?em na chybcika kolacj?
>zrobion? przez ?on? i dosta?em bur?, ?e ona si? stara a mi nie smakuje,
>ech...
>
>
>Pozdrawiam serdecznie
>Pawe?
>
>
Mam dla Ciebie wyjscie - przyspieszaj i zwlniaj jedzac. ten
sposob nie musisz pamietac czy masz jesc szybko czy wolno :P
Pierz, zgodliwy w sumie...raz tylko okropnie wrzasnal (szpetem
scienicznym, ze lzami wo czach i zapocony od saganow), ja na
gotowa kolacje tesciowa wpadla do domu, zlapala zelzako i mowi
,ze ona na jakas funkcje wychodzi, w minute pozniej slubny, ze on
musi jesc na miescie....tak, jakby tel;efonow nie bylo...ale w
sumie TO nie bylo narzekanie na smao jedzenie, ze nie chca jesc a
ino na to, ze nalezy doceniac, jak Ci ktos chce upichcic
K.T. - starannie opakowana
|