Data: 2006-03-11 13:42:05
Temat: Re: [OT] Re: Stek
Od: richo nazca <n...@n...nospam.com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Ewa (siostra Ani) N. napisał(a):
> Doskonale. Problem polega na tym, ze bardzo latwo jest wyrzucac
> literowki osobom takim jak ja, ktore nie moga uzywac polskich czcionek
Ależ litrówki nie mają nic wspólnego z polskimi znakami. I nie zarzucam
Ci tego, że niekorzystasz z polskich znaków.
> (dziekuje innym za zwrocenie uwagi) bez np. przesiadniecia sie na
> Linuxa, ktore teksty polskie pisza, np. jak ja, w systemie uzywajacym
> akurat innego systemu ogonkow, i gdzie absolutnie wszystkie polskie
> slowa sa podkreslane na czerwono przez korekor ortografii (wiem wiem,
> ze korektor mozna zmienic, tylko wtedy wszytkie teksty i innych
> jezykach beda podkreslane na czerwono...)
A tego nie rozumiem.
> Byc moze uwazasz takie osoby za "leniuchow", najwyrazniej masz duze
> doswiadczenie w pisywaniu na grupy dyskusyjne w kilku jezykach...
> Bardzo wiec chetnie dowiem sie jakie rozwiazanie mi zaproponujesz,
> ktore pozwolilo by mi pisac poprawnie z francuskimi ogonkam na
> francuskie grupy a z polskimi na polskie. Zgaduje ze wiesz oczywiscie
> ze Windows francuski ma inny uklad klawiatury niz polski, i ze
> instalacja polskich czcionek przerzuca automatycznie Windows z systemu
> "azerty" na system "querty", ktory na mojej klawiaturze nie istnieje.
> Ty nie jestes "leniuchem", na pewno wiec na pewno bedziesz wiedzial
> jak sobie z takim drobnym problemem dac rade ;)
Wybacz proszę, ale od dawna nie używam Windows, a Linuksa wcale. Czasem
mam doczynienia z tekstami w różnych językach i często wtedy muszę
wstawiać naprawdę egzotyczne znaki, których nie ma na klawiaturze ;-)
Sądzę, że jeśli tylko przestaniesz myśleć, iż na francuskiej klawiaturze
nie da się pisać po polsku, czy nawet rosyjsku wszystko stanie się
prostsze. To, jaki znak pojawi się na ekranie nie zależy od tego, co
jest nadrukowane na klawiszu. Owszem, wymaga to pewnego wysiłku i nie
każdemu się chce - nie potępiam tego :-P
> ps. co do rzeszty, OK. Przeczytalam jeszcze raz cala wymiane,
> zartowanie w jednym i tym samym poscie nt. pseudonimu i pisowni nie
> jest moze najlepsza metoda na otrzymanie uprzejmej odpowiedzi, no ale
> powiedzmy ze to juz taki folklor usenetu, ot co :)
Nie żartowałem z Ciebie tylko _do_ Ciebie. A już na pewno nie używałem
inwektyw.
Powiedz lepiej, co tam dziś pichcisz albo podpowiedz co zrobić z wołowej
polędwicy. Steków mam na razie dość ;-)
--
richo
|